- Trener Michniewicz to typowy taktyk. Dużo rozmawialiśmy jak chcemy bronić. Może trochę za mało rozmawialiśmy, o tym jak chcemy atakować, jak chcemy sami grać (...) Myślę, że tego właśnie troszkę zabrakło zawodnikom przed meczami na mistrzostwach - powiedział Krystian Bielik w rozmowie z "Kanałem Sportowym". To kolejny z graczy, którzy zarzucają Michniewiczowi zbytnie skupianie się na defensywie. W podobnym tonie, tuż po zakończeniu mundialu, wypowiadali się między innymi Robert Lewandowski i Piotr Zieliński, narzekając, że w grze reprezentacji było za dużo obrony, a za mało radości z gry. Czytaj także: Matty Cash nie wykonał polecenia Michniewicza. Mówi o tym wprost Był to z pewnością jeden z głównych powodów, przez które Michniewicz pożegnał się z posadą selekcjonera mimo tego, że wypełnił postawione przed nim zadanie, jakim był awans do fazy pucharowej mistrzostw świata. Jednak w styl, w jakim udało mu się to zrobić, był na tyle niezadowalający, że nawet wyniki go nie wybroniły i został zastąpiony przez Fernando Santosa. Bielik jednak nie szukał winy tylko u trenera, bo wiedział, że popełnił błędy. Między innymi w spotkaniu z Francją, w którym był współodpowiedzialny za jedną z bramek. - Wiem, że powinien zapierniczać do tyłu i nie kalkulować. Ja zacząłem analizować, że jak ktoś przejmie piłkę to będę wyżej ustawiony i będę mógł szybciej transferować piłkę. Mój wyraźny błąd - przyznał w "Kanale Sportowym".