Widzew ogłosił listopad miesiącem Smolarka. To postać niezwykle ważna zarówno dla łódzkiego klubu, jak i reprezentacji Polski, w której rozegrał 60 spotkań i strzelił 13 goli. Zdobył z nią brązowy medal mistrzostw świata w 1982 roku, a cztery lata później zagrał też na mundialu w Meksyku. Honory dla Smolarka Z Widzewem zdobył nie tylko dwa mistrzostwa Polski, ale także dotarł do półfinału Pucharu Europy Mistrzów Krajowych. Z nim w składzie łodzianie pokonali m.in. Liverpool czy Juventus Turyn. Z łódzkim klubem był związany w latach 1976-1986 z dwuletnią przerwą na służbę wojskowa w Legii. Potem z powodzeniem grał w Eintrachcie Frankfurt (Puchar Niemiec), Feyenoordzie Rotterdam i FC Utrecht. Zmarł w 2012 roku. Widzew już wcześniej uhonorował Smolarka - jedna z ulic wokół stadionu nosi jego nazwisko, a numer 11 jest zastrzeżony. Zanim odsłonięto mural, jeden ze skajboksów został uhonorowany nazwiskiem Smolarka. Piłkarze Widzewa na ostatni mecz w tym roku - w Kielcach z Koroną wyszli w koszulkach upamiętniających napastnika. Także jego wizerunek powstanie przy wejściu na jeden z sektorów (C11). Wcześniej tak samo uczczono pamięć innego nieżyjącego już zawodnika łódzkiego klubu - Krzysztofa Surlita. Smolarek: Takie legendy sa inspiracją Na odsłonięciu muralu był Ebi Smolarek, syn Włodzimierza i także reprezentant Polski. W biało-czerwonych barwach wystąpił 47 razy (19 goli). Był powołany na mundial w Niemczech, a jego gole w dużej mierze zapewniły reprezentacji Polski historyczny awans na mistrzostwa Europy w 2008 roku. - Dla całej rodziny to wyjątkowa sprawa. Chciałem podziękować Widzewowi, artystom i sponsorowi, że coś takiego powstało. Akceptowaliśmy projekt z mamą i bratem. Bardzo mi się podoba. Jak miałem 10 lat, to trenowałem obok stadionu Feyenoordu i miałem marzenie, by na nim zagrać choć raz - wspominał Smolarek. - Wierzę, że dla młodzieży, która będzie przechodziła obok i zobaczy mural z legendą klubu, to będzie inspiracja, że marzenia się spełniają. Na oficjalnym otwarciu byli też klubowi koledzy Smolarka - obok Wragi, Krzysztof Kamiński. Na ścianie bloku obok jest kolejny mural upamiętniający 40-lecie pierwszego mistrzostwa Polski Widzewa (1981). Na nim są Zbigniew Boniek, Andrzej Możejko, Krzysztof Surlit i Marek Pięta. - Dziękuję byłym piłkarzom, że pojawili się na odsłonięciu muralu. Pan Smolarek był wielkim zawodnikiem, ale bez drużyny nie byłby w stanie tego osiągnąć - zaznaczył Mateusz Dróżdż, prezes Widzewa. - Tata mi opowiadał, że należał mu się szacunek m. in. za to, że nie chciał grać w Legii, choć ta wzięła go do wojska. Mówił też o słynnym tańcu w narożniku boiska z ZSRR. Pewne rzeczy nie giną, bo meczu z Podbeskidziem, w którym awansowaliśmy do ekstraklasy też to widzieliśmy - przypomniał. Mural Smolarka to kolejna odsłona inicjatywy "Pamiętajmy o sportowcach", której celem jest zwrócenie uwagi na ważną rolę sportu w społeczeństwie. Jako pierwsze powstało malowidło z wizerunkiem Kazimierza Górskiego w Warszawie. Kolejnym był mural Włodzimierza Lubańskiego w Gliwicach.