- To wielkie szczęście, naprawdę duża radość. To był największy mecz w mojej karierze. To spełnienie marzeń, że jest szansa jechać na Euro - mówił po meczu z Walią Jakub Piotrowski. Piłkarz Łudogorca w tym sezonie imponuje formą strzelecką. W meczu z Estonią zdobył bramkę z dystansu, był też bliski zdobycia gola przeciwko Walii. - W dogrywce niewiele brakowało, myślałem, że pika się "dokręci". Próbowałem trzy razy, szkoda, że się nie udało - powiedział. Walia - Polska. Jakub Piotrowski: W dogrywce bardziej zasłużyliśmy na bramkę Zdaniem Piotrowskiego było to bardzo trudne spotkanie. - Mieliśmy jedną klarowną sytuację. Walijczycy nie są słabą drużyną. Było wiadome, że będzie to wyrównany mecz. Chociaż w dogrywce rywale opadli z sił i mogliśmy to przed rzutami karnymi rozstrzygnąć - analizował. - W dogrywce bardziej zasłużyliśmy na bramkę, Walijczycy tylko wybijali piłkę - dodał. Czy z biegiem czasu czuł coraz większą presję? - Odwrotnie. Dla mnie to był duży mecz, czułem, że to coś wyjątkowego, ale z każdą minutą czułem się coraz lepiej - przyznawał. Piotrowski został też zapytany, co działo się w szatni po zakończeniu spotkania. - Było świętowanie, duża radość. Fajna rzecz była z kibicami, zaśpiewać z nimi hymn. W szatni było tak samo. Co dominowało? Chyba disco-polo, klasycznie - odpowiedział ze śmiechem piłkarz Łudogorca. Z Cardiff Wojciech Górski, Interia