Przed ostatnim zgrupowaniem w roli selekcjonera reprezentacji Polski Fernando Santos nabierał wody w usta, gdy tylko usłyszał niewygodne pytania. O problemach w związku i relacjach z najważniejszymi ludźmi polskiej piłki rozmawiać nie chciał. - Wtedy, kiedy trzeba będzie dać swoją opinię, przekażę ją - odpowiedział tylko, sugerując, że odpowiedni czas na przekazanie opinii publicznej swojej perspektywy jeszcze nie nadszedł. Wielu spodziewało się, że Fernando Santos ujawni kulisy swojej nieudanej przygody z reprezentacją Polski w długim wywiadzie opublikowanym w portugalskim dzienniku "A Bola". Ten od kilku dni zapowiadał obszerną rozmowę z Santosem. Fernando Santos nie zająknął się na temat Polski W opublikowanej dotychczas rozmowie próżno szukać jednak słowa "Polska". Ani razu nie padają też nazwiska Roberta Lewandowskiego, ani Cezarego Kuleszy. Choć już o Grecji Santos wypowiada się chętnie i ciepło. "Dziś 'A Bola' otwiera drzwi do pokoju wspomnień, pełnego zdjęć chwały. Dwa rzędy wieszaków z koszulkami klubowymi i reprezentacyjnymi, podpisanymi przez zawodników, którzy zapisali się na kartach krajowego i międzynarodowego futbolu. Z przodu, obok siebie, koszulka Portugalii i koszulka Grecji..." - opisuje wygląd "pokoju trofeów" Santosa portugalska gazeta. - Podarował mi ją Katsouranis. Mam ogromną pasję do tego kraju. Wszyscy o tym wiedzą. Niczego nie ukrywam - mówi w rozmowie Santos. O Polsce w ciągu opublikowanego dotychczas wywiadu, nie wypowiada się ani razu. Fernando Santos nie rozmawia z Cristiano Ronaldo. I tęskni Większą część wywiadu zajmują peany pochwalne Santosa pod adresem Cristiano Ronaldo. Selekcjoner nazywa go najlepszym piłkarzem w historii futbolu. - Kochałem Eusebio, lubiłem Pele, ale Ronaldo jest najlepszy - mówi Santos. Do tego jak bumerang powraca temat posadzenia CR7 na ławce rezerwowych w kluczowych meczach podczas mistrzostw świata. Santos twierdzi, że dziś postąpiłby podobnie, ale zapewnia też, że w kolejnej fazie turnieju przywróciłby Ronaldo do składu. Mówi też, że odstawienie Ronaldo nie było związane z jego słabszą dyspozycją, której w ogóle zaprzecza. Wspomina jedynie, że Cristiano przechodził przez trudny okres i wręcz prosi, by jego były podopieczny odnowił z nim stosunki. - Miałem bardzo silne relacje z Cristiano. Osobiste. Poza sprawami zawodowymi. Poznaliśmy się w Sportingu, gdy miał 19 lat. To trochę mocne określenie, ale dogadywaliśmy się prawie jak ojciec i syn, albo starszy i młodszy brat... - twierdzi Santos. - Kolejna rzecz to... - tutaj Santos zawiesił na dłużej głos. I twierdzi, że czeka na kontakt ze strony byłego podopiecznego. Fernando Santos był selekcjonerem reprezentacji Polski od stycznia do września 2023 roku. Poprowadził naszą reprezentację w zaledwie sześciu spotkaniach, z których trzy wygrał, a trzy przegrał.