Reprezentacja Polski zdobyła na niemieckim Euro jeden punkt. W dwóch pierwszych kolejkach "Biało-Czerwoni" przegrali 1:2 z Holandią i 1:3 z Austrią, przez co stracili szanse na awans. W meczu o honor zremisowali jednak 1:1 z Francją. Dzięki temu nie zakończyli turnieju z zerowym dorobkiem. Po zakończeniu spotkania z "Trójkolorowymi" kadrowicze przetransportowali się ze stadionu w Dortmundzie na lotnisko w Kolonii. Stamtąd mieli około 23:20 wylecieć do Polski. Ich samolot był jednak poważnie opóźniony i wzbił się w powietrze dopiero chwilę przed 1 w nocy. W stolicy wylądował w związku z tym około 2:30. Pomimo tak późnej pory na Okęciu na drużynę czekała pokaźna grupa kibiców. Fani mieli koszulki, szaliki i czapeczki w biało-czerwonych barwach. Nie brakowało też zdjęć i kartek do zbierania podpisów. Reprezentanci przeszli przez terminal i zatrzymywali się przy fanach. Choć wyraźnie byli już zmęczeni podróżą, pozowali do zdjęć i ucinali sobie krótkie pogawędki. Czas dla dziennikarzy znalazł natomiast Michał Probierz. Selekcjoner zgodził się odpowiedzieć na kilka pytań. Reprezentacja Polski. Michał Probierz na gorąco po powrocie z Euro Szkoleniowiec nie chciał jednak oceniać indywidualnie swoich podopiecznych. Jak przyznał - na wyciąganie konkretnych wniosków przyjdzie jeszcze czas. - Na razie liczy się tylko to, że nie awansowaliśmy, jesteśmy rozczarowani. Czegoś nam widocznie zabrakło - powiedział Probierz. Selekcjoner został również zapytany o to, czy wie już, jak będzie odpoczywał po długim zgrupowaniu. - Planowałem dłuższy pobyt w Niemczech. Nie miałem w głowie żadnych wakacji. Teraz dopiero mogę o tym pomyśleć - odparł trener. Na koniec wskazał, co będzie dla niego kluczowe w nadchodzących miesiącach poprzedzających wrześniowe zgrupowanie. Wówczas - przypomnijmy - Polacy przystąpią do rywalizacji w Lidze Narodów UEFA. Prezes PZPN Cezary Kulesza już zapowiedział, że pomimo braku wyjścia z grupy na Euro Michał Probierz pozostanie na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski. Jakub Żelepień, Interia