Przyznał z uśmiechem, że lokalizacja meczu to w 90 procentach zasługa czwórki piłkarzy Górnika powołanych do reprezentacji młodzieżowej. "Ja podchodzę do każdego meczu tak samo. Niczego na siłę na swoim boisku nie będę udowadniał" - dodał. Jego zdaniem w barażach jest zdecydowanie mniejszy margines błędu."W grupie zawsze stracone punkty można nadrobić w kolejnych meczach. Teraz trzeba być maksymalnie skoncentrowanym w dwóch spotkaniach. Nie może być mowy o żadnym zawahaniu. Musimy być pewni swego. Sami sobie zafundowaliśmy baraże, bo nie wygraliśmy z Wyspami Owczymi. I teraz musimy je rozstrzygnąć na swoją korzyść" - ocenił Żurkowski. Komplementował warunki zgrupowania kadry w Chorzowie. "Wszystko jest tak samo dobrze zorganizowane, jak w przypadku pierwszej reprezentacji" - stwierdził.Jego zdaniem oba zespoły - Polska i Portugalia - mają mocne ataki."Otwartą kwestią pozostaje, kto strzeli więcej goli. Nie myślałem jeszcze o ewentualnym konkursie rzutów karnych, ale jestem pewien, że trener Czesław Michniewicz ma już ustaloną listę strzelców. Wolałbym jednak rozstrzygnąć rywalizację w trakcie gry, karne to loteria, tam wszystko może się zdarzyć" - zaznaczył.Karnych nie rozpatruje na razie bramkarz Liverpoolu Kamil Grabara."Jasne, że Portugalczycy mają spore umiejętności indywidualne, duży potencjał. Ale my też trochę goli strzeliliśmy, w ostatnim czasie mało ich tracimy. Spotkanie solidnego bloku defensywnego z dużą siłą ofensywną zawsze jest interesujące" - powiedział były zawodnik Ruchu Chorzów. Przyznał, że podczas treningów na Stadionie Śląskim czuje się jak u siebie, bo w przeszłości był zawodnikiem tego klubu. "Spędziłem tu rok, fajnie jest wrócić. W zasadzie mógłbym przychodzić z domu w kapciach" - śmiał się bramkarz. Podkreślił, że trener Michniewicz dba o dogłębną analizę rywali. "Przed każdym spotkaniem przeciwnik jest prześwietlony najlepiej, jak można" - wyjaśnił. Początek piątkowego w Zabrzu o godz. 18.00. Rewanż zostanie rozegrany cztery dni później w Chaves. Polacy w grupie eliminacyjnej zajęli drugie miejsce za Danią. Bezpośredni awans do turnieju, który w dniach 16-30 czerwca 2019 odbędzie się we Włoszech i San Marino, uzyskało dziewięciu zwycięzców grup. Cztery najlepsze ekipy z drugich miejsc wystąpią w barażach. Pary zostały ustalone w wyniku losowania - biało-czerwoni trafili na Portugalczyków. Wśród 12 uczestników MME znajdzie się także współgospodarz imprezy - Italia.Do gry uprawnieni są zawodnicy urodzeni w 1996 roku i młodsi.Przyszłoroczne mistrzostwa Europy U-21 będą jednocześnie kwalifikacjami do igrzysk olimpijskich 2020 roku. Do Japonii polecą cztery najlepsze zespoły z włoskiego turnieju.Polska była gospodarzem ubiegłorocznych ME U-21, więc nie brała wówczas udziału w eliminacjach. Po porażkach z Anglią 0:3 i Słowacją 1:2 oraz remisie ze Szwecją 2:2 zajęła ostatnie miejsce w grupie.