W meczu z Austrią podopieczni Pawła Janasa zrealizowali w stu procentach. Najważniejsze są trzy punkty, choć do ostatniego gwizdka sędziego ważyły się losy spotkania. Teraz biało-czerwonych czeka konfrontacja z Walią (środa godz. 20.30). - O strachu nie ma mowy, ale do każdego meczu trzeba podchodzić na sto procent zmobilizowanym. W Europie nie ma już słabeuszy - w sobotę skazywana na porażkę Andora zremisowała z Finlandią - stwierdził Szymkowiak. - W meczu z Walią zapowiada się walka przez 90 minut. Jeżeli zagramy na swoim normalnym poziomie dokładając do tego trzy, cztery wypracowane na treningach schematy zagrań w ofensywie, powinno być dobrze - podkreślił zawodnik tureckiego Trabzonsporu. - Kiedyś rzeczywiście bałem się ostrych kontaktów - zapewne przez kontuzje. W końcu miałem pięć operacji kolana i starałem się unikać starć na boisku, a kiedy już do nich dochodziło głośno dawałem wyraz swojemu niezadowoleniu. Teraz jednak, być może z powodu wieku, potrafię podjąć rękawicę. Dojrzałem do walki - zakończył Szymkowiak.