Szymański w wywiadzie po raz pierwszy odniósł się do tematu jego pozostania w Dynamie Moskwa już w momencie, gdzie wielu piłkarzy decydowało się na krótkoterminowe wypożyczenia do innych krajów, po tym jak taką furtkę otworzyła FIFA. Skorzystał z tego chociażby Grzegorz Krychowiak, który z Rosji przeniósł się na kilka miesięcy do AEK Ateny. 23-latek szczerze przyznał, że przyjeżdżając na zgrupowanie kadry przed marcowym barażem ze Szwecją był w fatalnej kondycji psychicznej. Sytuacja związana z wojną mocno odbiła się na nim personalnie, bo spotkał się z ogromnym hejtem i wyzwiskami, które regularnie otrzymywał w swoich mediach społecznościowych, mimo że sam nie miał żadnego wpływu na całą sytuację. - Czasami to były naprawdę okropne rzeczy, aż miałem ochotę odpisać, ale potem się uspokajałem, zdając sobie sprawę, że reakcja tylko jeszcze mocniej nakręci takie osoby - przyznał piłkarz. Sebastian Szymański odniósł się do tematów gry w Rosji i relacji z Paulo Sousą Szymański mówił także o tym, że bardzo bał się reakcji chociażby Tomasza Kędziory, który był zmuszony do ewakuacji z bombardowanego Kijowa, ale w szeregach samej reprezentacji nie było absolutnie żadnej złej krwi. Dużą rolę w poprawie samopoczucia piłkarza miał Czesław Michniewicz, który obdarzył go sporym zaufaniem i wystawił w wyjściowym składzie ze Szwecją. Szymański odwdzięczył się świetnym występem, będąc jednym z najlepszych zawodników na placu. Sporo krytyki spadło na obecnego zawodnika Feyenoordu również po tym, kiedy zdecydował się do końca sezonu grać w barwach Dynama Moskwa. Sam zawodnik tłumaczy, że przede wszystkim ciężko było znaleźć odpowiednią ofertę, mając w perspektywie fakt, że byłby to ruch jedynie tak naprawdę na około 2 miesiące. Pomocnik otworzył się także w temacie Paulo Sousy, który wyraźnie nie był fanem jego talentu. Portugalczyk powołał Szymańskiego tylko raz, na swoje premierowe zgrupowanie, a piłkarz wystąpił jedynie w wyjazdowym meczu z Węgrami, gdzie spędził na placu niespełna godzinę i to w roli wahadłowego. Właśnie kwestia ustawienia na boisku była jedną z głównych, dla których ta dwójka nigdy nie nawiązała owocnej współpracy. Możliwe jednak, że Sousie coś po prostu w piłkarzu nie pasowało, a dużo w tym temacie mówi historia z jednego z treningów. - W czasie analizy trener stwierdził, że jest niezadowolony z pracy na treningu pewnych piłkarzy, na co miały wskazywać wyniki biegowe z kamizelek GPS. Rzecz w tym, że ja w czasie tych zajęć wykonywałem stałe fragmenty gry, więc nie wiem, gdzie miałem biegać - wspominał. Szymański świetnie wprowadził się do Feyenoordu Rotterdam, momentalnie wskakując do wyjścowego składu. W 7 dotychczasowych meczach strzelił dwa gole i dołożył trzy asysty. Obecnie jest on wypożyczony na rok z Dynama Moskwa, ale holenderski klub ma opcję wykupu w wysokości 9 milionów euro.