Podczas konferencji prasowej, na której oficjalnie zaprezentowano Fernando Santosa jako nowego trenera reprezentacji Polski, Portugalczyka zapytano o to, czy będzie pojawiał się na meczach polskiej ligi. 68-latek wprost przyznał, że nie zna "zbyt dobrze" Ekstraklasy. - Gdyby powiedział, że znam ją dobrze, to byłoby kłamstwo - stwierdził. Fernando Santos wyjechał z Polski Santos potwierdził wówczas, że od lutego będzie mieszkał na stałe w Polsce i wtedy zacznie pojawiać się na meczach polskiej ligi. Jak ustalił dziennikarz Interii Sebastian Staszewski, Portugalczyk wróci do Polski 7 lutego, po krótkich wakacjach, w których trakcie uda się na pielgrzymkę do Izraela. To w praktyce oznacza, że 68-latek będzie oglądał z trybun dopiero mecze 20. rundy Ekstraklasy. Tymczasem trwa 18. kolejka, a swoje mecze rozegrały już m.in. Lech Poznań, Raków Częstochowa i Pogoń Szczecin, czyli zespoły, które mają w swoich szeregach zawodników walczących o powołanie na najbliższe zgrupowanie reprezentacji. Jak się okazuje, te starcia nie były śledzone na żywo nie tylko przez Santosa, ale również członków jego sztabu, o czym poinformował Kacper Sosnowski ze Sport.pl. "18. kolejka Ekstraklasy nie jest śledzona na stadionach przez portugalski sztab Fernando Santosa. Asystenci też pojechali załatwiać swoje sprawy. Prosili natomiast o dostęp do transmisji" - przekazał. Jak dodał, współpracownicy Portugalczyka, podobnie jak selekcjoner, będą pojawiali się na trybunach stadionów Ekstraklasy od lutego.