Szczęsny już wcześniej kilka razy przebąkiwał, że to jest jego ostatni wielki turniej i "nie widzi się na mistrzostwach świata w 2026 roku", a jego plany są takie, że "podczas mundialu nie będzie już grał w piłkę". Wojciech Szczęsny jest synem Macieja, bramkarza, który zdobył mistrzostwo Polski z czterema klubami - Legią, Widzewem, Wisłą Kraków i Polonią Warszawa. W reprezentacji był raczej meteorem - w ciągu pięciu lat zagrał siedem razy, w trym tylko raz o punkty. Syn Wojciech szybko przerósł ojca i to nie tylko w kadrze. W reprezentacji zadebiutował w wieku zaledwie 19 lat w 2009 roku, choć już rok wcześniej został powołany awaryjnie na zgrupowanie polskiej kadry przed mistrzostwami Europy 2008, ale nie znalazł się w składzie na turniej. Kariera stała jednak przed nim otworem. Pierwszy występ zaliczył w drużynie, którą selekcjoner Franciszek Smuda przygotowywał do Euro 2012. Ojca pod względem liczby występów w kadrze prześcignął w wieku 22 lat. Trener Smuda nie bał się postawić na Szczęsnego podczas Euro 2012 rozgrywanego w Polsce i na Ukrainie. Tyle że już w pierwszym meczu z Grecją młody jeszcze bramkarz zachował się nieroztropnie. W 68. minucie sfaulował w polu karnym Dimitriosa Salpingidisa i wyleciał z boiska. Błąd Szczęsnego na szczęście naprawił Przemysław Tytoń, który obronił rzut karny, ale bramkarz Arsenalu między słupki już nie wrócił. A kadra z grupy nie wyszła. Kolejną wielką imprezą była mistrzostwa Europy we Francji. Adam Nawałka, trener Polaków, zdecydował, że Szczęsny jedzie tam jako bramkarz nr 1. Zagrał w pierwszym meczu fazy grupowej z Irlandią Północną, zachował czyste konto, ale jak się okazało, doznał kontuzji, która wykluczyła go z dalszej gry na tym turnieju. Zastąpił go Łukasz Fabiański, a Polacy odpadli z Euro 2016 dopiero w ćwierćfinale z Portugalią po rzutach karnych, późniejszym triumfatorem. Na mistrzostwa świata do Rosji w 2018 roku Szczęsny też był bramkarzem nr 1. Turniej zarówno dla niego, jak i całej drużyny był jednak nieudany. Porażki z Senegalem i Kolumbią sprawiły, że mecz z Japonią było już tylko o honor. Zastąpił go w nim Fabiański. Szczytowy okres kariery - mundial w Katarze i zatrzymany Leo Messi Sytuacja powtórzyła się podczas Euro 2020. Portugalski selekcjoner Paulo Sousa również uznał, że w bramce stawia na Szczęsnego. Mistrzostwa zaczęły się jednak bardzo źle, bo w spotkaniu z teoretycznie najsłabszą drużyną grupy Słowacją Polska przegrała 1:2, a bramkarz wtedy już Juventusu Turyn strzelił samobójczą bramkę. Nic nie pomogła niezła gra z Hiszpanią (0:0), bo porażka ze Szwecją (2:3) przesądziła, że znów reprezentacja zakończyła występy na fazie grupowej. Wreszcie przyszły mistrzostwa świata w Katarze rozgrywane w nietypowej porze na przełomie listopada i grudnia. 32-letni Szczęsny potwierdził, że bramkarz jak wino - im starszy tym lepszy. Był głównym bohaterem i architektem awansu do fazy pucharowej mundialu. Najpierw zachował czyste konto w meczu z Meksykiem (0:0). Potem w spotkaniu z Arabią Saudyjską przy prowadzeniu 1:0 obronił rzut karny. W ostatnim meczu grupowym z Argentyną ponownie nie dał się pokonać z jedenastu metrów i to nie byle komu, bo Leo Messiemu. Porażka 0:2 dała Polsce awans kosztem Meksyku dzięki lepszemu bilansowi bramek. W 1/8 finału lepsza okazała się jednak Francja, późniejszy wicemistrz świata. Szczęsny stał się trzecim bramkarzem, który podczas jednego mundialu mistrzostwach świata obronił dwa rzuty karne. Wcześniej udało się to tylko Janowi Tomaszewskiemu (1974) i Amerykaninowi Bradowi Friedelowi (2002). Wreszcie mistrzostwa Europy 2024. Niewiele zabrakło, by Polska w ogóle nie awansowała na ten turniej. Udało się to właśnie dzięki Szczęsnemu. W finale barażów z Walią po dogrywce był 0:0 i sędzia zarządził konkurs rzutów karnych. W piątej serii Szczęsny obronił strzał Daniela Jamesa i to biało-czerwoni zagrali na turnieju w Niemczech. Występ na Euro 2024 zakończył się jednak klapą, bo Polacy byli pierwszym zespołem, który z turnieju odpadł. Akurat do Szczęsnego nie można mieć zarzutów za porażki z Holandią (1:2) i Austrią (1:3). Dla bramkarza Juventusu to ostatnie spotkanie było 84. występem w kadrze. Żaden inny polski zawodnik na tej pozycji nie zagrał w niej tyle razy. Drugi - Jan Tomaszewski - ma 63, a trzeci Jerzy Dudek 60 meczów. Do tego Szczęsny aż 34 razy zachował w niej czyste konto. W tym meczu z Niemcami w eliminacjach Euro 2016, który zakończył się pierwszym w historii zwycięstwem (2:0) z tym rywalem.