W tym sezonie na stałe zagościł pan w bramce Arsenalu. Jest pan usatysfakcjonowany zakończonymi rozgrywkami? Wojciech Szczęsny: - Nie mogę być zadowolony, bo z Arsenalem nie zdobyliśmy żadnego trofeum. Praktycznie przez cały sezon byliśmy w czołówce tabeli ligi angielskiej i ambicje mieliśmy bardzo duże. Niestety nie udało nam się niczego wygrać. Jednak dla mnie osobiście to był ważny sezon. Cieszę się, że udało mi się wywalczyć miejsce w podstawowym składzie, bo tak naprawdę taki był mój cel na ten miniony sezon. Więc z osobistych osiągnięć jestem w miarę zadowolony. Pańska kontuzja spowodowała, że do zespołu powrócił Niemiec Jens Lehmann, który bronił w Arsenalu, kiedy pan do niego przyszedł. - Dołączył do zespołu w zupełnie innej roli niż był wcześniej, bo miał bronić jedynie w sytuacji, kiedy pierwszy bramkarz odniesie kontuzję. W stosunku do mnie zachował się jednak super. Bardzo dużo mi pomagał i podpowiadał. Jest przecież tak doświadczonym bramkarzem, że jego uwagi trafiały do nas wszystkich. Jaka atmosfera panuje w reprezentacji po ostatnich słabych występach? - Nie było mnie na ostatnich meczach, więc nie poczułem złej atmosfery. Teraz widzę jednak, że jesteśmy pozytywnie nastawieni. Wszyscy zakończyli już rozgrywki w swoich klubach i każdemu zależy, aby udanie zakończyć ten sezon. Dlatego skupiamy się na najbliższych meczach i staramy się nie patrzeć w przeszłość. Jakie znaczenie ma fakt, że reprezentacja Argentyny nie zagra z Polską w swoim najmocniejszym składzie? - Tak naprawdę to nie ma dla nas większego znaczenia. Ważne jest, żebyśmy to my zaprezentowali się z dobrej strony i zagrali wreszcie na wysokim poziomie. Wiadomo, że ostatnio spłynęło na zespół sporo krytyki i teraz musimy pokazać, że jesteśmy w stanie dobrze zagrać. Czy teraz może pan sobie nieco powetować przerwę w trakcie sezonu, która spowodowana była kontuzją palca? - Nie, ponieważ za każdym razem z przyjemnością przyjeżdżam na zgrupowanie reprezentacji Polski i zawsze jestem głodny gry w narodowych barwach. Dla mnie to zawsze wielki zaszczyt, ale przyjazdu na to zgrupowanie nie mogłem się już doczekać. Ominęło mnie trochę meczów w trakcie sezonu, więc cieszę się, że teraz mogę sobie jeszcze pograć. Jak na rok przed mistrzostwami Europy może pan ocenić reprezentację Polski? - Realnej oceny będę mógł dokonać dopiero na dwa tygodnie przed Euro. Teraz sam jestem ciekaw, jak prezentuje się nasz zespół, bo wróciłem do kadry po czteromiesięcznej przerwie. Więcej będę mógł powiedzieć po dwóch najbliższych meczach. Według pana kadra jest już wykrystalizowana? Chciałbym w to wierzyć. Dla mnie jednak najważniejsze jest, żebym zagwarantował sobie miejsce w składzie, a trener w przyszłości nie miał wątpliwości na kogo ma postawić w bramce. To jest mój cel na tym zgrupowaniu.