O niewielu kwestiach dyskutowano po meczu Polski z Holandią (1:2) tak szeroko, jak o ostrym dialogu pomiędzy Czesławem Michniewiczem a Pawłem Paczulem na łamach jednego z programów na Kanale Zero. Wojciech Szczęsny był gościem Mateusza Święcickiego i Łukasza Wiśniowskiego w Foot Trucku, a w nim polski bramkarz w klarowny sposób udowodnił, że widział rzeczoną rozmowę między byłym selekcjonerem a dziennikarzem. Dialog Michniewicza z Paczulem odbił się szerokim echem Po zakończeniu spotkania pomiędzy reprezentacjami Polski i Holandii (1:2) w internecie zawrzało. Powód był prozaiczny, bo wszystko zaczęło się w jednym z programów w Kanale Zero. Gośćmi Krzysztofa Stanowskiego byli Czesław Michniewicz i Paweł Paczul. Obaj panowie nie mogli zgodzić się w kwestii oceny Karola Świderskiego. Według dziennikarza portalu Weszło, napastnik dał słabą zmianę, w czym zgadzało się szerokie grono ekspertów. Były selekcjoner był jednak zdania, że 27-latek wywiązał się ze swoich zadań. Wymiana opinii szybko uzyskała gorącą atmosferę. Dziennikarz odpowiedział: "A jak mi nie smakuje pizza, to mogę powiedzieć, że jest niesmaczna czy nie?" Ten dialog odbił się szerokim echem. Nie ulega wątpliwości, że większość opinii była zdecydowanie za Paczulem. Szczęsny wyśmiał słowa byłego selekcjonera Wojciech Szczęsny był gościem programu Foot Truck. Jeden z prowadzących, Mateusz Święcicki, zapytał bramkarza, czy "chce mu się rozmawiać z facetami, którzy nigdy nie grali w piłkę?". Zawodnik Juventusu bez namysłu odpowiedział. Obaj prowadzący byli pod wrażeniem. "Jesteś na bieżąco z popkulturą!". Szczęsny porównał grę za Michniewicza i Probierza. "Antyfutbol" Nie zabrakło też jednak poważniejszych dyskusji powiązanych z Czesławem Michniewiczem. Golkiper pokusił się o porównanie gry pod wodzą byłego selekcjonera i Michała Probierza. Biało-czerwoni z ery Michniewicza zdołali awansować do 1/8 finału mistrzostw świata, ale byli krytykowani za styl gry. Dalej kontynuował: "Długoterminowo na pewno więcej przynosi taka porażka z Holandią niż remis z Meksykiem. Ale na turnieju gra się też przede wszystkim o punkty. Dla mnie to był ostatni mundial i zupełnie mnie nie obchodziło, w jaki sposób awansujemy. Ja też już nie mam prawa długoterminowo patrzyć na tę kadrę. Nie żałuję, że tak graliśmy na mundialu". Szczęsny pod wodzą obu wymienionych selekcjonerów był i pozostaje niekwestionowanym numerem jeden. Michał Probierz z pewnością liczy na umiejętności swojego bramkarza przed nadchodzącym starciem z Austrią. Odbędzie się ono w najbliższy piątek (21 czerwca) o godzinie 18:00.