Grzegorz Krychowiak, Kamil Grosicki i Wojciech Szczęsny czekają na swoje oficjalne pożegnanie z reprezentacją Polski. Możliwe, że dojdzie do tego już w trakcie październikowego zgrupowania. Przełomowy rok dla reprezentacji Polski. Pożegnanie ikon Mija niemal równy rok, odkąd Michał Probierz przejął schedę po Fernando Santosie. Od tamtej pory w reprezentacji Polski zmieniło się naprawdę wiele. Nowy selekcjoner stawia na znacznie bardziej ofensywny styl gry, nie stroni też od testowania w kadrze nieoczywistych rozwiązań. U biało-czerwonych doszło też do personalnych roszad niezależnych od decyzji Probierza. Z zespołem pożegnało się aż trzech niezwykle zasłużonych reprezentantów. We wrześniu ubiegłego roku decyzję o zakończeniu reprezentacyjnej kariery podjął Grzegorz Krychowiak. Miało to miejsce po symbolicznym, setnym występie pomocnika z orłem na piersi. Tylko czterech piłkarzy może pochwalić się większą liczbą rozegranych spotkań w biało-czerwonych barwach. Kamil Grosicki poczekał z ogłoszeniem swojej decyzji do końcówki Euro 2024. Skrzydłowy ogłosił koniec reprezentacyjnego etapu w swoim wykonaniu podczas turnieju. Swój ostatni, 94. występ zanotował w drugim meczu fazy grupowej mistrzostw Europy przeciwko Austrii. Jako ostatnia z ikon swoje odejście ogłosiła osoba, która w ostatnich latach wywarła na biało-czerwonych największy wpływ. Mowa tu o Wojciechu Szczęsnym, który po przedwczesnym zakończeniu przygody z Juventusem postanowił zupełnie odwiesić buty na kołku. Licznik golkipera w kadrze zatrzymał się na 84 występach. Żaden inny gracz w naszej reprezentacji na tej pozycji nie może pochwalić się lepszym dorobkiem. Pożegnanie legend możliwe już w październiku Nie ulega wątpliwości, że wszyscy wymienieni piłkarze to żywe legendy polskiej kadry. Dlatego też Polski Związek Piłki Nożnej chce zorganizować im należyte pożegnanie z honorami. Biorąc pod uwagę liczbę zawodników, trudno może być jednak zorganizować mecz pożegnalny. O planach związku poinformował Tomasz Włodarczyk. "Na razie nie wiadomo, czy zawodnicy pojawiliby się na boisku. W jednym meczu jest to bardzo mało prawdopodobne, bo Michał Probierz musiałby dokonać aż trzech zmian. A to przecież mecze o punkty w Lidze Narodów. Możliwe więc, że skończy się po prostu na wręczeniu pamiątkowych pater" - dodał Włodarczyk. Polska podejmie u siebie Portugalię w sobotę 12 października. Chorwacja przyjedzie na PGE Narodowy trzy dni później, we wtorek 15 października.