Reprezentacja Polski była zdecydowanym faworytem półfinałowego starcia barażowego z Estonią i potwierdziła swoją wyższość. Od początku starcia gospodarze przeważali, ale przez 22 minuty nie potrafili przełożyć tego na bramki. W końcu jednak przełamali mur, a później poszło już dużo łatwiej. Polacy myślami już w Walii. Znamienne słowa bohatera polskiej ekipy Od 76. minuty "Biało-Czerwoni" prowadzili 5:0. Deklasowali przeciwnika i wydawało się, że mają absolutnie wszystko pod swoją kontrolą. Wystarczył jednak jeden błąd w obronie, aby Estończycy zdobyli bramkę honorową. W 78. minucie Wojciecha Szczęsnego pokonał Martin Vektal. Nasz golkiper nie mógł pogodzić się z utratą czystego konta. Gdy tylko piłka przekroczyła linię bramkową, 33-latek zaczął krzyczeć na swoich kolegów, wyraźnie mając do nich pretensje. Machał przy tym mocno rękami i aż kipiał ze złości. Polska - Estonia: Szczęsny kipiał ze złości. Probierz skomentował Kiedy natomiast sędzia zakończył mecz, Szczęsny natychmiast ruszył do szatni. Nie pozostał na murawie, gdzie drużyna świętowała ważne zwycięstwo. Moment, w którym bramkarz udał się do tunelu, nagrał i opublikował w mediach społecznościowych dziennikarz Sport.pl Dominik Wardzichowski. Podczas konferencji prasowej o to zachowanie Szczęsnego został zapytany Michał Probierz. Selekcjoner tak skomentował wybuch złości swojego podopiecznego: Zrozumienie dla reakcji Szczęsnego deklarował przed kamerami TVP Sport także Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski przyznał w pomeczowej rozmowie, że drużynie zabrakło koncentracji w końcówce. Z PGE Narodowego w Warszawie Jakub Żelepień, Interia