Szalone sceny za oceanem. Reprezentant Polski bohaterem, po meczu nastąpiła koronacja
Karol Świderski ma za sobą zdecydowanie jeden z najlepszych meczów w MLS w karierze. Charlotte FC po szalonym spotkaniu wygrało z Chicago Fire 4:3, a reprezentant Polski został absolutnym bohaterem. Rosły napastnik zapisał na swoim koncie dwa trafienia i asystę, a po końcowym gwizdku arbitra to właśnie w jego ręce powędrował tytuł MVP meczu. Odbyła się przy tym "koronacja" Świderskiego, który zasiadł na tronie.
Po nieudanym epizodzie w Hellas Verona Karol Świderski szybko wrócił do Charlotte FC, gdzie zdecydowanie czuł się najlepiej w karierze. W barwach klubu z MLS znów regularnie cieszy kibiców bramkami, a w ostatniej kolejce został absolutnym bohaterem. Fani zaś byli świadkami prawdziwie szalonego spotkania.
Wyjątkowe sceny w MLS. Siedem goli w meczu, Karol Świderski bohaterem
Charlotte podejmowało Chicago Fire - ostatni zespół w Konferencji Wschodniej. Szybkie i łatwe zwycięstwo? Nic bardziej mylnego. Świderski rozpoczął strzelanie bardzo szybko - już w 8. minucie wykorzystał świetne podanie i dał gospodarzom prowadzenie. Wyrównał w 25. minucie Herbers, ale jeszcze przed przerwą ekipa Charlotte postarała się o prowadzenie.
Najpierw trafił Junior Urso, a potem drugie trafienie tego wieczoru dołożył Karol Świderski. Reprezentant Polski tym razem wyskoczył w polu karnym najwyżej i uderzeniem głową skierował piłkę do siatki obok bezradnego Chrisa Brady'ego. Po zmianie stron raz jeszcze udało mu się zapisać w protokole sędziowskim, tyle że za sprawą asysty.
Świderski odegrał futbolówkę do Abady, a ten podwyższył prowadzenie na 4:1. Ale to nie był wcale bezpieczny wynik. Goście rzucili się do odrabiania strat. Najpierw gola strzelił Acosta, a w doliczonym czasie na 3:4 trafił Barlow i zrobiło się nerwowo. Charlotte obroniło jednak prowadzenie i sięgnęło po 3 punkty.
Reprezentant Polski "koronowany". Wyjątkowa nagroda dla MVP meczu
Świderski naturalnie został wybrany MVP spotkania, a klub przygotował dla niego specjalną nagrodę. Polakowi na głowę założono koronę, a także poprowadzono na tron, na którym zasiadł. "Koronacja" reprezentanta Polski była wisienką na torcie jego świetnego okresu w Stanach Zjednoczonych. Po ośmiu spotkaniach 27-latek ma na koncie pięć trafień i asystę.
Charlotte FC zajmuje po 32 meczach 7. miejsce w Konferencji Wschodniej z dorobkiem 45 punktów, które jest premiowane bezpośrednim awansem do fazy play off.