Na ten mecz Polacy czekali od dawna. Finał baraży ze Szwecją był dla "Biało-Czerwonych" meczem na wagę złota. To od wtorkowego wyniku zależało, czy reprezentacja Polski awansuje na mistrzostwa świata w Katarze. Kluczowym momentem był dla nas upadek Grzegorza Krychowiaka w polu karnym, po którym podyktowano "jedenastkę". Robert Lewandowski nie zawiódł również tym razem i strzelił gola w 49. minucie spotkania. Na kolejnego gola Polaków nie musieliśmy długo czekać - dołożył go w 72. minucie Piotr Zieliński. Ostatni gwizdek sędziego oznaczał dla polskich piłkarzy jedno - awans na mundial, <a href="https://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-polska-zagra-na-mistrzostwach-swiata-lewandowski-i-zielinski,nId,5925557">który zapewnili nam Lewandowski i Zieliński</a>. <a href="https://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-robert-lewandowski-jak-profesor-najtrudniejszy-karny-w-moim-,nId,5925632">Robert Lewandowski jak profesor! "Najtrudniejszy karny w moim życiu"</a> Wrzawa kibiców na stadionie i łzy szczęścia Po zakończeniu meczu w euforię wpadli nie tylko kibice. Na reprezentantów Polski spadło morze konfetti, polał się szampan. Co więcej, "Biało-Czerwoni" tuż po zakończonym finale baraży przebrali się w koszulki z napisem: "Kierunek Katar". Głos zabrał też kapitan drużyny, Robert Lewandowski, który podziękował kibicom za wsparcie. Polały się także łzy. Swojego <a href="https://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-lzy-w-oczach-czeslawa-michniewicza-po-wygranej-polski-ze-szw,nId,5925580">wzruszenia nie krył</a> selekcjoner Polaków Czesław Michniewicz. Nic dziwnego. W drugim meczu z kadrą zanotował wielki sukces - awans na mistrzostwa świata w Katarze. <a href="https://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-wielka-radosc-polskich-pilkarzy-po-awansie-na-mundial-fotki-,nId,5925595">Wielka radość polskich piłkarzy po awansie na mundial. Fotki mówią wszystko</a> Prawdziwe świętowanie rozpoczęło się dopiero w szatni Po celebracji awansu z kibicami, piłkarze rozeszli się do szatni. To tam rozpoczęło się prawdziwe świętowanie. Były śpiewy, okrzyki radość, oklaski i rozpierająca duma. <a href="https://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-nowy-atmosferic-w-kadrze-kto-pociagnal-doping-w-szatni,nId,5927093">Wodzirejem "imprezy"</a> stał się Kamil Grosicki, który wyśpiewywał kolejne szansonetki. Polacy mieli w końcu co świętować - na mundialu pojawią się po raz dziewiąty w historii. Euforia poniosła także Matty'ego Casha. Obrońca reprezentacji Polski złożył przez meczem ze Szwecją jasną deklarację. Po dwubramkowym zwycięstwie Matty Cash <a href="https://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-matty-cash-wypalil-w-euforii-niech-mi-ktos-da,nId,5925599">przypomniał sobie o ostatnim postanowieniu</a>, a na Twitterze napisał: "Jedziemy na mistrzostwa świata! Co za noc. Teraz niech mi ktoś da wódkę". Przemówienie w szatni wygłosił też prezes PZPN, Cezary Kulesza. Zapewniał reprezentantów Polski, że awans na mundial to niebywałe osiągnięcie, o którym Polska długo nie zapomni.