Piotr Świerczewski o kłopotach reprezentantów Polski Michał Białoński, Interia: Krystian Bielik - kontuzja, Jakub Moder wyautowany z mundialu, Jacek Góralski nie zaczął grać po operacji oka, Grzegorz Krychowiak znalazł się w półamatorskiej lidze, Tymoteusz Puchacz nie gra, Jakub Kamiński na możliwych 360 minut w Wolfsburgu rozegrał 124 minuty, Krzysztof Piątek jest poza kadrą Herthy, Kamil Jóźwiak po wyjeździe do USA nie przypomina siebie, Adam Buksa jest kontuzjowany. Nasza kadra, na trzy miesiące przed mundialem, nie wygląda wesoło. Piotr Świerczewski, wicemistrz olimpijski z Barcelony, 70-krotny reprezentant Polski: Są jeszcze inni zawodnicy, ale rzeczywiście trener Michniewicz ma o czym myśleć. Poziom niektórych naszych zawodników jest po prostu dramatyczny. Ja się nie dziwię, że Puchacz nie gra w Niemczech. On jest po prostu słaby i wszyscy to wiemy. Szkoda mi trochę Jóźwiaka, że jego kariera się trochę załamała. Wszystko leży w szkoleniu. Jakub Kamiński wydawał mi się być solidnym piłkarzem. Trafił do Wolfsburga i tam już nie gra regularnie. Pytanie tylko, czy nie za wcześnie wyjechał z Polski? Czy był wystarczająco przygotowany fizycznie? - To świadczy też o naszej lidze. Ona niestety jest słaba, mamy w niej słabych zawodników. Czasy, w których czołowi zawodnicy z Ekstraklasy, po wyjeździe, automatycznie grali w najsilniejszych ligach, minęły. Ja grałem od razu, gdy z GKS-u Katowice przeniosłem się do Saint-Etienne. Zresztą nie tylko ja, moi koledzy z reprezentacji również nie mieli problemów z grą na Zachodzie. To nie było tak, że musiał zdobywać doświadczenie, siedzieć na ławce i czekać na swoją szansę. Wolski jechał po pijaku. Świerczewski: To my byliśmy głupi Piotr Świerczewski: Leży nasze szkolenie, źle trenujemy Sam nie odstawałeś fizycznie od kolegów z Francji? - Nie, słabszy się na pewno nie czułem. Grałem od razu w Ligue 1, mając 21 lat. Teraz młodzi piłkarze z Polski mają z tym problemy. Nawet nie wiem, gdzie leży przyczyna. Ja jednak myślę, że to chodzi o szkolenie. Za dużo narzekamy, że zawodnicy są przepracowani. Pytam: czym są przepracowani?! Skoro jedziemy na Zachód i nie dajemy sobie rady w Niemczech. To jak trenowali ci Niemcy, leżeli? Zasuwali dwa razy ciężej niż my! U nas jest szukanie wymówek, oszczędzanie się, a potem zderzamy się z rzeczywistością piłki zachodniej. Widzimy, jakie są tego efekty. Faktycznie, nawet Jakub Moder mówił, że trochę mu zajęła adaptacja do intensywności na treningach w Anglii. - Moder, który akurat leczy kontuzję, jest jednym z tych, którzy sobie poradzili. To bardzo dobry zawodnik. Moim zdaniem on na lata zabezpieczy środek pomocy reprezentacji Polski. Jego gra bardzo mi się podoba. Na drugim biegunie jest znany z Legii Michał Karbownik. Gdzie nie pojedzie, tam go nie ma. Nie może zaistnieć. Podobnie jest z Kacprem Kozłowskim. Za dużo tego, to nie może być przypadek. Chyba szwankuje nasz system szkolenia. Źle trenujemy? Piotr Świerczewski punktuje Sandecję: Katastrofalna polityka klubu Jak widzisz bliską twemu sercu Sandecję? Na inaugurację sezonu zremisowała z Wisłą w Krakowie. Teraz wiedzie jej się gorzej, jest w strefie spadkowej Fortuna 1. Ligi, rywali podejmuje w Niepołomicach, bo w Nowym Sączu trwa budowa stadionu. - Byłem na meczu Wisły z Sandecją. Wisła była od niej dużo lepsza, zasługiwała na zwycięstwo. Dlatego remis dla Sandecji był pozytywnym wynikiem. Ostatnio sądeczanie przegrywają, ale ja się nie boję, że spadną. Darek Dudek jest dobrym trenerem. Kogo masz na myśli? - Ten chłopak nazywa się Jakub Zych. Sandecja z niego zrezygnowała. Chciał zarabiać połowę z tego, co dostają starsi, ale wcale nie lepsi piłkarze. Polityka klubu jest naprawdę katastrofalna. Nie chodzi tylko o dyrektora sportowego. Klubem zarządza Urząd Miasta Nowy Sącz. Ludzie, którzy się kompletnie na piłce nie znają. Właśnie z tego powodu zrezygnowałem z pomagania klubowi. Przecież nie będę się kłócił o sprawy sportowe z urzędnikiem, który miał wcześniej zakład fotograficzny! Na temat produkcji zdjęć ja się nie będę kłócił, bo to on się zna na tym. Natomiast on niech się ze mną nie kłóci na temat piłki. Obcinają wszystkie wydatki, nie ma gdzie trenować. Dyrektor sportowy (Łukasz Skrzyński - przyp. red.) jest do du..., bo nawet nie umie negocjować z zawodnikami. Transfery nietrafione. Będą grać o utrzymanie. To nic wielkiego określić dziś, o co będzie grać Sandecja, ale się utrzyma, bo - mimo wszystko - ma dobrego trenera. W przyszłym roku Sandecja ma wrócić na nowy stadion, więc może wówczas powalczy o powrót do Ekstraklasy? Gdy raz w niej występowała, korzystała z obiektu w Niecieczy, zatem Nowy Sącz nie gościł jeszcze najwyższej klasy rozgrywkowej. - Po wykończeniu budowy stadionu kibice niewątpliwie będą chodzić na Sandecję, natomiast sama polityka klubu dla mnie jest śmieszna. Z taką Sandecja bliżej jest 2. Ligi niż Ekstraklasy, a mówi się, że budujemy stadion na Ekstraklasę. Tu bym się głęboko zastanowił: na jaką Ekstraklasę?! Bardziej chyba na koncerty muzyczne, to się zgodzę. Rozmawiał: Michał Białoński, Interia