Świetne wieści dla reprezentacji Polski. Przypomniał się Probierzowi
Bartosz Salamon wkupił się w łaski selekcjonera Michała Probierza, ale dużo trudniej szło mu przekonywanie klubowego trenera Nielsa Frederiksena. 33-letni defensor w końcu jednak doczekał się szansy w Lechu Poznań, więc może wkrótce pojawi się jego temat powrotu do reprezentacji. Szczególnie że gra obronna Polaków pozostawia ostatniego wiele do życzenia.
Bartosz Salamon był jednym z wygranych objęcia kadry przez Michała Probierza. Szkoleniowiec stawiał na niego od początku kadencji, a obrońca Lecha pomógł kadrze w awansie na Euro i na inaugurację turnieju także wyszedł w podstawowym składzie. Meczu z Holandią nie zaliczył jednak do szczególnie udanych - zawinił przy jednej z bramek, do tego nabawił się urazu, po którym w Euro już nie zagrał.
Problemy zdrowotne ciągnęły się za nim dłużej i przeplatały się z problemami z grą w Lechu. Raz był poza kadrą, raz tylko na ławce rezerwowych i w efekcie w tym sezonie zagrał tylko kilkadziesiąt sekund przeciwko Widzewowi Łódź.
Rola Salamona zmieniła się jednak w sobotnim meczu na szczycie z Cracovią, który Lech wygrał 2:0. Wobec kontuzji Alexa Douglasa, trener Frederiksen w końcu postawił na Salamona i po meczu mógł być zadowolony. Reprezentant Polski grał pewnie, nie popełniał błędów, momentami nieźle tez wprowadzał piłkę. O ocenę gry Salamona Interia poprosiła jednak samego szkoleniowca.
Wyglądał nieźle, wcześniej 90 minut zagrał w sparingu, ale to nie to samo. Potrzebowaliśmy go przy stałych fragmentach gry. Wiedzieliśmy, że to mocna broń Cracovii
~ podkreślał Frederiksen
Mimo dobrej gry Salamon nie dotrwał na murawie do końca spotkania, bo w 74. minucie zmienił go Maksymilian Pingot. Kibice Lecha zaczęli zastanawiać się, czy powodem roszady nie było odnowienie urazu, ale trener szybko uspokoił sytuację. - Dokonałem zmiany, bo łapały go skurcze, a nie jest rozsądne, by na środku obrony mieć kogoś z takimi dolegliwościami - wyjaśnił Frederiksen.
Problemy z obroną reprezentacji Polski
W tej sytuacji Salamon ma otwartą drogę, by powalczyć o powrót do podstawowego składu Lecha. A stamtąd miałby znaczenie bliżej do powrotu do reprezentacji Polski, która boryka się dużymi problemami w defensywie.
W spotkaniu z Portugalią trener Probierz zdecydował się posadzić na ławce Jakuba Kiwiora, który nie gra w klubie. Z kolei z Chorwacją selekcjoner kompletnie zawiódł się na Pawle Dawidowiczu, który popełnił wielki błąd przy jednej z bramek, a następnie zszedł z kontuzją.
- Był najsłabszym zawodnikiem, obok Modera i Świderskiego. Chyba zgodzicie się, że Dawidowicz tym meczem wypisał się już z podstawowego składu reprezentacji - podkreślał w programie Interii "Gramy dalej" Łukasz Gikiewicz.
- Sytuacja w obronie jest ekstremalnie trudna, nie mamy za bardzo w kim wybierać - dodał Mateusz Majak z Eleven Sports.
A to otwiera szansę m.in. przed Salomonem, który w sobotniej potyczce z Cracovią pokazał, że nie należy go skreślać w kontekście reprezentacji Polski.
Piotr Jawor