To nie był udany początek roku dla Bartosza Bereszyńskiego. Po mistrzostwach świata w Katarze był jednym z lepiej ocenianych Polaków, ale po transferze do Napoli zaczęły się schody. W Sampdorii Polak grał niemal w każdym spotkaniu, ale po zmianie klubu jakby przykleił się do ławki rezerwowych. Do tej pory w Napoli w lidze nie zdołał nawet zadebiutować, a szansę otrzymał tylko w Pucharze Włoch, gdzie jego drużyna po rzutach karnych została wyeliminowana przez niżej notowane Cremonese. Mimo to selekcjoner reprezentacji Polski Fernando Santos powołał Bereszyńskiego na zgrupowanie przed meczami z Czechami oraz Albanią. Tam jednak niespełna 31-letniego defensora dopadł pech, bo naciągnął więzadła w kolanie i musiał opuścić kadrę, a jego miejsce awaryjnie zajął Tymoteusz Puchacz. Bartosz Bereszyński wraca do treningów po kontuzji Kontuzja Bereszyńskiego nie okazała się jednak zbyt poważna i - tak jak przewidywali lekarze - przerwa od treningów trwała dwa tygodnie i do ekipy Napoli na pełnych obrotach Polak dołączył dzisiaj. - Bereszyński przepracował z drużyną dziś całe zajęcia - podaje strona Pazzi Di Fanta, która współpracuje ze świetnie zorientowanym dziennikarzem Gianlucą di Marzio. Nastroje w Neapolu są jednak nie najlepsze. Choć drużyna jest już niemal pewna zdobycia mistrzostwa Włoch (na 10 kolejek przed końcem ma 16 punktów przewagi nad Lazio), to jednak w weekend piłkarze Luciano Spallettiego dali plamę, przegrywając u siebie z AC Milan aż 0-4. Porażka jest o tyle bolesna, że również z obecnymi mistrzami Włoch Napoli zmierzy się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów (12 kwietnia na wyjeździe i sześć dni później u siebie). Bartosz Bereszyński do Napoli jest wypożyczony z Sampdorii do końca sezonu . PJ