Polska przegrała ostatecznie z Belgią 0-1. Choć odstawała poziomem od rywali, nie zaprezentowała się tak fatalnie, jak przed tygodniem w Brukseli. W Warszawie potrafiła kilkukrotnie zagrozić "Czerwonym Diabłom". Polska - Belgia: Karol Świderski żałuje niewykorzystanych szans Karol Świderski przyznał po meczu, że mocno żałuje niewykorzystanych szans. - Styl był lepszy niż w meczu w Brukseli. W końcówce potrafiliśmy stworzyć sobie kilka sytuacji, po których mogły paść bramki. Może cieszyć to, że w przeciągu tygodnia dużo poprawiliśmy. Myślę, że gdybyśmy wyrównali, to nikt nie mógłby mieć pretensji, bo końcówką na to zasłużyliśmy. Szkoda, że się nie udało - powiedział napastnik. Piłkarz Charlotte FC sam miał dwie dogodne sytuacje. - Przy odrobinie szczęścia miałbym co najmniej jednego gola. Strzały były dobre, zabrakło centymetrów. Niestety, tym razem nie udało mi się pomóc reprezentacji z ławki - podsumował piłkarz. Świderski odniósł się także do głośnych w ostatnim czasie plotek. Zgodnie z nimi, Polak miał sprawić, że trener Miguel Angel Ramirez stracił pracę w Charlotte FC. - Chciałbym mieć taką siłę przebicia. Myślę, że takiej nie ma nawet Robert Lewandowski. To nigdy nie działa tak, że zawodnik może zwolnić szkoleniowca. Zresztą to właśnie trener Ramirez ściągał mnie do klubu, nasza współpraca układała się bardzo dobrze. Dość powiedzieć, że dał mi zgodę na wcześniejsze opuszczenie klubu, żebym mógł w końcu wziąć ślub. Nie było między nami żadnego konfliktu - zapewniał reprezentant Polski. Jakub Żelepień, Interia Na koniec Świderski powiedział o swoich najbliższych planach zawodowych. - Jestem jeszcze młodym zawodnikiem, więc chciałbym pójść ich śladem. Na razie mam jednak w planach strzelić jak najwięcej goli w MLS i pomóc aktualnemu zespołowi. Jeśli będę grał na odpowiednim poziomie, oferta z Europy przyjdzie - zapowiedział napastnik.