Robert Lewandowski ma na koncie 82 bramki dla reprezentacji Polski. Dwukrotnie zostawał królem strzelców eliminacji (Euro 2016 - 13 trafień i MŚ 2018 - 16). Na samych turniejach rangi mistrzowskiej strzelił siedem goli. W ostatnich eliminacjach do Euro 2024 trafiał trzykrotnie. Bez wątpienia 35-latek jest najważniejszą postacią i największą kadry ostatnich kilkunastu lat. Ten stan nie potrwa raczej zbyt długo, ze względu na jego wiek. Oczywiście, napastnik zapowiada, że wcale nie zamierza kończyć kariery zbyt szybko, ale wiadomo, iż czasu nie pozostało aż tak wiele. Można zatem się zastanawiać, kto będzie w stanie zastąpić naszego kapitana. Jerzy Engel optymistą. Jego zdaniem "nowy Lewandowski" już gdzieś jest Były selekcjoner reprezentacji Polski, Jerzy Engel, uważa, że kibice mogą być spokojni o następcę Roberta Lewandowskiego. Tak twierdzi na podstawie swoich obserwacji i wskazuje, co będzie kluczowe, aby rzeczywiście kadra nie musiała zbyt długo czekać na następcę naszego kapitana. - Mamy bardzo wielu utalentowanych zawodników. Obserwuję pracę akademii i widzę, ile mamy w Polsce talentów. To się w głowie nie mieści. Problem tylko w tym, żeby trafili na dobre przeprowadzenie ich kariery do momentu zawodowej kariery - powiedział Engel w "Kanale Sportowym" Szkoleniowiec, który prowadził reprezentację w latach 2000-2002 zwrócił też uwagę, że Lewandowski nie był wybitnym juniorem, tak więc jego zdaniem, nawet jeśli teraz młodzi polscy piłkarze nie błyszczą, to nie oznacza, że w przyszłości będzie tak samo. - Jako junior Robert Lewandowski się zupełnie nie wyróżniał. Widzę, jak trenerzy pracują w akademiach i jestem przekonany, że na kolejnego Lewandowskiego długo nie będziemy czekać. Nie przyspieszajmy rozwoju młodych zawodników - dodał. Euro 2024 tuż tuż. Reprezentacja Polski ma przed sobą arcytrudne zadanie Robert Lewandowski już za nieco ponad dwa miesiące stanie być może przed ostatnią szansą, aby nawiązać do wyniku z mistrzostw Europy 2016 i zajść z reprezentacją Polski przynajmniej do ćwierćfinału czempionatu Starego Kontynentu. Euro 2024 rozpocznie się 14 czerwca, a dwa dni później Biało-Czerwoni rozegrają na nim pierwsze spotkanie. 16 czerwca Polacy zagrają w Hamburgu z Holandią, 21 czerwca z Austrią w Berlinie, a 25. z Francją w Dortmundzie. Jak widać, rywale piłkarzy Michała Probierza są bardzo mocni i o wyjście z grupy będzie niezwykle trudno. Pocieszeniem jest fakt, że do 1/8 finału awansują cztery najlepszy zespoły z trzecich miejsc, więc należy mieć nadzieję, iż uda im się z dobry bilansem zająć przynajmniej trzecią lokatę, co umożliwiłoby grę w fazie finałowej. Turniej zakończy się 14 lipca meczem finałowym na Stadionie Olimpijskim w Berlinie.