Smutny wieczór mają za sobą kibice reprezentacji Polski. 12 października miłośnicy futbolu w kraju nad Wisłą po cichu liczyli na sprawienie sensacji i "urwanie" punktów Portugalczykom. Skończyło się na hucznych zapowiedziach. "Biało-Czerwoni" przez większą część meczu byli totalnie bezradni i głównie przyglądali się bawiącym się z piłką przeciwnikom. Już po pierwszej połowie przybysze z Półwyspu Iberyjskiego znajdowali się na komfortowym dwubramkowym prowadzeniu. Po ostatnim gwizdku arbitra tablica wyników wskazywała rezultat 3:1. Na PGE Narodowym nie było nudno. Poza bramkami, kibice z uwagą przeglądali się zwłaszcza poczynaniom Maxiego Oyedele. Gracz Legii Warszawa, po zaledwie kilku meczach w PKO BP Ekstraklasie, w sobotę po raz pierwszy w życiu przywdział trykot seniorskiej kadry. I niestety nie poradził sobie najlepiej. "Cóż, nie odpalił, bo... odpalić nie mógł. Kilka razy zgrabnie obrócił się z piłką przy nodze, a potem chował się przed grą, która działa się niejako poza nim" - pisał w pomeczowych ocenach Jan Mazurek z Interia Sport. Sceptycznie do występu 19-latka podeszli także goście studia TVP Sport. W język nie gryzł się zwłaszcza Jakub Wawrzyniak. "Przy dwóch sytuacjach, w której Rafael Leao ma dwa fantastyczne rajdy w pierwszej połowie, kiedy trafia w słupek i piłka wraca do Cristiano Ronaldo, to był moment, który on mógł to na środku pola przerwać. Brutalnie wziąć go w pół, żółta kartka, melduje się. (...) Może w tej sytuacji był za wolny. W drugiej połowie też jest jednak połowa sytuacja i znów jest obok, nic nie robi. (...) Może ci zabraknąć umiejętności. Może faktycznie głowa lata lewo, prawo, bo tak dzisiaj Portugalia grała. W jakiś sposób musisz jednak zaakcentować swoją obecność" - grzmiał były defensor. Jakub Wawrzyniak błyskawicznie doczekał się odpowiedzi. Piotr Zieliński interweniuje Wewnątrz kadry sytuacja wygląda zgoła odmiennie. Nikt nie zamierza robić z Maxiego Oyedele kogoś w rodzaju kozła ofiarnego, o czym dobitnie świadczą słowa Piotra Zielińskiego. "Nie można tak komentować, to jest młody chłopak. Grał z Portugalią. Nie można mu robić takiej krzywdy, rzucając takie słowa, że przeszedł obok meczu" - przekazał jedyny zdobywca bramki dla "Biało-Czerwonych" przed kamerami Kanału Sportowego. "Starał się chłopak, jest młody, na pewno dużo jeszcze przed nim. Uważam, że ma duży potencjał i fajne możliwości, żeby na tej "szóstce" grać" - dodał od razu, cytowany przez "Meczyki.pl". Podopieczni Michała Probierza nie mają zbyt wiele czasu na odpoczynek. Już w najbliższy wtorek zmierzą się z Chorwacją. Początek starcia na PGE Narodowym o godzinie 20:45. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport.