Co ciekawe, Franciszek Smuda i Fernando Santos zmierzyli się już kiedyś na najwyższym reprezentacyjnym szczeblu. To właśnie reprezentacje prowadzone przez tych trenerów zagrały w meczu otwarcia na Euro 2012 - zakończyło się ono remisem 1:1. Ostatecznie obie ekipy nie wyszły ze swojej grupy, co dla każdej z nich było kompletną porażką. Teraz Franciszek Smuda w rozmowie z portalem "WP Sportowe Fakty" wypowiedział się na temat ostatnich wyników reprezentacji Polski. Były selekcjoner przypomina, że za swojej kadencji nie dysponował tak mocną kadrą, a mimo to jego zespół starał się grać ofensywnie. To niewątpliwie zarzut, jaki do Fernando Santosa ma nie tylko Smuda, ale większość kibiców "Biało-Czerwonych". Kolejne "gromy" spadają na kadrę. "Niewiarygodne, co pokazuje. Nie wiadomo, o co chodzi" Smuda krytykuje grę reprezentacji Polski i... postawę kibiców w przeszłości - Niech kibice zastanowią się, co zrobili z poprzednimi selekcjonerami. Za moich czasów, poza trójką z Dortmundu, nie mieliśmy zawodników. Taki sam problem miało kilku innych trenerów. Musieliśmy kombinować, by znaleźć odpowiednich wykonawców. Teraz tego problemu nie ma, a gra jest fatalna - powiedział Franciszek Smuda. Selekcjoner, który poprowadził reprezentację Polski na historycznym Euro 2012 ma żal do kibiców, że ci tak bezlitośnie obchodzili się z kolejnymi trenerami. Uważa, że powinni zastanowić się nad tym, czy ich postawa była słuszna. Można domniemywać, że ma tu na myśli m.in. siebie. Reprezentacja Fernando Santosa po 5 meczach fazy grupowej ma na koncie 6 punktów i plasuje się na 4. (przedostatnim) miejscu w tabeli. Wyprzedzają nawet Mołdawia, która pokonała nas w pamiętnym meczu w Kiszyniowie. Na kolejne mecze Polaków przyjdzie nam poczekać do 12 i 15 października.