- Miałem swoje sytuacje, ale szczęścia nie miałem - wyznał uśmiechnięty "Ebi". - To były właśnie takie sytuacje w których jest to szczęście potrzebne - dodał Smolarek junior. "Ebi" nie wdawał się w szczegółowe analizy tego meczu, bo już jest myślami przy spotkaniach z Belgią i Kazachstanem, które rozegramy przed własną publicznością. - Patrzymy tylko na siebie, co zagraliśmy, co zrobiliśmy i jak zagrać w kolejnych meczach. To fakt, graliśmy ostrożnie, zwłaszcza w pierwszej połowie, ale wyszło 0:0 i naprawdę można z tym żyć" - podsumował Euzebiusz Smolarek Rafał Dybiński, Helsinki