Piłkarska Słowenia żyje już piątkowym meczem eliminacji mistrzostw Europy z Polską? Sasza Żivec: - Zainteresowanie meczami reprezentacji zależy od wyników i przeciwnika, z którym akurat gra. Polska jest dosyć atrakcyjnym rywalem, a więc powoli temperatura rośnie. Im będzie bliżej meczu, tym ciśnienie będzie rosło. Jak jest aktualnie oceniana i postrzegana reprezentacja Słowenii przez kibiców, media? - Rok temu w reprezentacji doszło do wielu zmian, z gry zrezygnowali starsi, bardziej doświadczeni zawodnicy, jest nowy-stary trener Matjaż Kek i to sprawia, że w tej chwili zespół nie jest wysoko oceniany. Ja jednak myślę, że mamy ciekawą drużynę, zwłaszcza dobra jest pierwsza jedenastka i stać ją na wiele. Kibice jednak nie patrzą, że jesteśmy w okresie przejściowym, bo dla nich liczą się tylko wyniki i dlatego większość z nich nie ocenia pozytywnie zespołu narodowego. Jak przyjdą sukcesy, to się na pewno zmieni. Tak jest chyba jednak wszędzie. Po czterech kolejkach Polska prowadzi w grupie G z kompletem punktów, a Słowenia z pięcioma jest czwarta. Gra jednak u siebie, co zawsze jest atutem. Można w takim razie wskazać faworyta? - Jak się patrzy, kto gra w polskim zespole, to zdecydowanym faworytem piątkowego meczu w Lublanie będą goście. Ale nie będzie to dla nich łatwy mecz, bo u nas nikomu nie gra się lekko i przyjemnie. Nawet najlepsze reprezentacje miały zawsze z nami problem. Myślę, że to będzie ciekawy mecz. Początek pewnie będzie spokojny w wykonaniu obu drużyn, ale jak się już otworzy wynik, to się zrobi interesująco i emocjonująco. Co albo kto jest w tej chwili największą siłą reprezentacji Słowenii? - Według mnie największą gwiazdą jest Josip Ilicic. Jak jest w formie, to może grać na najwyższym światowym poziomie. Zawodnik z prawdziwego topu. Teraz miał jednak pewne problemy i nie grał w Atalancie Bergamo, ale na piątkowy mecz będzie gotowy. Mocnym punktem jest też Jan Oblak. To chyba w tej chwili jeden z najlepszych bramkarzy w Europie. A gdyby ktoś pana zapytał o reprezentację Polski - co jest jej atutem albo kto? - Jest w niej tylu dobrych zawodników, że trudno byłoby wskazać jednoznacznie... Lewandowski, Piątek, Milik, Zieliński - to piłkarze z topowych klubów w Europie. A przecież to nie wszyscy, bo można jeszcze kilku wymienić. Może macie troszkę słabszy środek boiska. Nawet nie wynika to z faktu, że nie ma dobrych zawodników, ale coś tam nie działa tak dobrze, jak parę lat temu. Polska to jednak dobra drużyna, poukładana, co pokazują wyniki. Kwalifikacje EURO 2020 - terminarz i tabele Jak oceniane są w pana ojczyźnie szanse na awans do Euro 2020? - Niewiele osób liczy na sukces, ale ja osobiście myślę, że możemy być czarnym koniem grupy. Nikt na nas nie stawia, a my wiele osiągniemy. Jak oglądam czy czytam sprawozdania z meczów reprezentacji, to dziennikarze mają oczekiwania jak od drużyny, którą mieliśmy cztery czy pięć lat temu. Ostatnio jednak było dużo zmian i potrzebujemy trochę oddechu. Idzie to jednak w dobrym kierunku i jeszcze w tych eliminacjach możemy się pokazać z bardzo dobrej strony. Atmosfera na trybunach będzie w piątek gorąca? - Sytuacja na stadionach w Słowenii jest nieco inna niż w Polsce, gdzie jest więcej kibiców. Ale - jak mówiłem - Polska jest atrakcyjnym rywalem, ma dużo dobrych i znanych zawodników, zatem sądzę, że stadion będzie pełny. Na pewno też z Polski przyjedzie dużo kibiców. Trybuny będą wypełnione i atmosfera będzie fajna. Jaki będzie w piątek wynik? - Myślę, że będzie 2-1 dla Polski. Gramy na własnym terenie, ale Polska ma lepszy zespół, więcej indywidualności. Będę gorąco kibicował mojej reprezentacji, ale wiem, że będzie trudno o dobry wynik. Rozmawiał: Mariusz Wiśniewski Interia zaprasza na relację na żywo z meczu Słowenia - Polska Tutaj znajdziesz relację na żywo na urządzenia mobilne