Nasz zespół prowadzi w tabeli grupy G z kompletem 12 punktów. W piątek zmierzy się ze Słowenią na wyjeździe, a w poniedziałek z Austrią na PGE Narodowym. Oba mecze o godz. 20.45. Interia przeprowadzi relacje na żywo z każdego z nich. - Musimy się skupiać na każdym kolejnym meczu. Wygrana na wyjeździe może być dla nas bardzo ważna. Mam nadzieję, że wrócimy ze zwycięstwem - powiedział "Lewy". - Młodzi zawodnicy z każdym dniem i z każdym treningiem na pewno poczują się lepiej. Jeśli chcesz się przebić, bez względu na to czy w reprezentacji, czy w klubie, to od pierwszego dnia musisz pokazać swoje umiejętności. Liczymy, że na dłużej zostaną w kadrze, bo świeża krew jest potrzebna - dodał "Lewy".- Moje pierwsze zgrupowanie? Była nerwowość, niepewność, bo nie wiedziałem czego się spodziewać, ale na pierwszym treningu, gdy kazano mi robić to co kocham, stres poszedł w niepamięć i mogłem się cieszyć grą. Wtedy najłatwiej złapać kontakt z resztą grupy - przypomniał Robert Lewandowski. - Im bliżej treningu czy meczu w kadrze, to poziom ekscytacji wzrasta. Każdy kolejny mecz to też niewiadoma, bo to zgrupowanie może być jednym z ważniejszych w tych eliminacjach. Zdaję sobie sprawę, że łatwo nie będzie, ale nic nie smakuje tak, jak wrócić ze zgrupowania do klubu ze świadomością, że zrobiło się wszystko jak najlepiej - powiedział. Robert Lewandowski jest optymistą na początku nowego sezonu i to zarówno jeśli chodzi o reprezentację, jak i Bayern Monachium. - Dużo się pozmieniało w klubie i w moim treningu. Im dłużej sezon będzie trwał, tym moja forma będzie wyższa. Widać dużo pozytywów. Jest duży postęp. Mam nadzieję, ze będzie to widać w każdym meczu. W kadrze też rywalizacja jest większa, mamy piłkarzy o wysokich umiejętnościach. Wygląda to lepiej - stwierdził Lewandowski. Dziesięć lat temu przegraliśmy ze Słoweńcami na wyjeździe 0-3 w meczu ostatniej szansy na eliminację do MŚ w RPA. Lewandowski wszedł wówczas na boisko na ostatnie pół godziny, ale nie odmienił gry zespołu. Tuż po meczu ówczesny szef PZPN Grzegorz Lato zwolnił selekcjonera reprezentacji Leo Beenhakkera za pośrednictwem... telewizji. "Lewy", zapytany przez dziennikarza Interii, czy pamięta okoliczności meczu sprzed dziesięciu lat, uśmiechnął się i odparł: - Prędzej pamiętam kulisy tego meczu niż sam mecz. Nie ma co porównywać obecnej reprezentacji do ówczesnej, ani tego jak grał tamten zespół do tego, jak gra obecny. To zupełnie inna szkoła. Teraz to nie ma znaczenia, bo to zupełnie inne reprezentacje i inne czasy. Mam nadzieję, że teraz będzie zupełnie inny wyjazd i zupełnie inny wynik. El. Euro 2020 - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę polskiej grupy