Fernando Santos podpisał kontrakt z Polskim Związkiem Piłki Nożnej pod koniec stycznia, a spotkanie z Niemcami uzgodniono wcześniej. "Bardzo dobrze zdaję sobie sprawę z tego, jakie są relacje Polski z Niemcami: historyczne, kulturalne, polityczne... Dlatego wiem, jaka jest waga tego meczu dla Polaków i to szanuję. Ale jak już mówiłem w wywiadzie telewizyjnym (w TVP Sport - PAP), mecz był planowany w momencie, kiedy mnie tu jeszcze nie było. To była decyzja federacji, którą respektuję w stu procentach. Ale gdybym w okresie planowania już był w Polsce i zostałbym zapytany, czy spotkanie z Niemcami w tym terminie mi odpowiada, powiedziałbym, że nie. Niemniej jednak razem z drużyną przygotujemy się do tego meczu jak najlepiej i będziemy chcieli dostarczyć kibicom jak najwięcej pozytywnych emocji" - przyznał portugalski szkoleniowiec. Santos odpalił "bombę", Henryk Kasperczak reaguje. "Trener traci na autorytecie. Czy ktoś to rozumie?" Jak wytłumaczył, PZPN postawił przed nim dwa zadania: krótkoterminowy to awans na mistrzostwa Europy, a w dłuższej perspektywie poprawa gry i odmłodzenie zespołu. Fernando Santos: Mecz z Niemcami ma duży ładunek emocjonalny "Kluczową kwestią dla reprezentacji Polski jest zakwalifikowanie się do Euro 2024. Z myślą o tym celu postępujemy według pewnego planu. W czerwcu czeka nas mecz z Niemcami, który niesie duży ładunek emocjonalny. Patrząc wyłącznie pod kątem rozwoju drużyny, to niekoniecznie jest pozytywne. Ten mecz nie do końca posłuży za sprawdzian, czy ta drużyna się rozwija, czy nie. Na ten termin wybrałbym innego rywala. Takiego, który pomógłby mnie i drużynie realizować mój pomysł na grę. Nie Niemcy, Brazylię czy Portugalię, tylko kogoś podobnego do Mołdawii. Ale rzeczywistość jest taka, że ten mecz się odbędzie. I w pełni to szanuję. Tak jak powiedziałem, z uwagi na historię meczów Polski z Niemcami, na pewno będziemy chcieli zaprezentować się jak najlepiej" - podkreślił Santos. Jak dodał, do spotkania z Niemcami zamierza podejść z pełną powagą z kilku powodów. "Po pierwsze, kiedy zakładamy koszulkę z godłem, reprezentujemy kraj i musimy dać z siebie maksimum. Dlatego podejdziemy do tego meczu z nastawieniem, żeby wygrać. Po drugie, nie lubię, wręcz nienawidzę przegrywać. Dla mnie nie ma meczów mniej lub bardziej oficjalnych, są tylko takie, w których reprezentuje się kraj. Pomijając aspekty pozasportowe, jeśli ktoś spyta mnie, które z tych dwóch spotkań jest ważniejsze - jest to spotkanie z Mołdawią. Ale szanuję Polskę i Polaków. Jestem przekonany, że piłkarze potraktują oba mecze tak samo. Oczekuję (z Niemcami - PAP) piłkarskiego święta, ale nie w formie zabawy, lecz konkretnego meczu, występu. Damy z siebie wszystko w tych spotkaniach" - zaznaczył. "Cyrk" po słowach Fernando Santosa o meczu Polski z Niemcami. Kibice nie wytrzymali. "Bez sensu" Ta wypowiedź w znaczący sposób zmienia wcześniejszą narrację Portugalczyka, który - jak się wydawało - potyczkę z Niemcami traktuje jak zło konieczne. Więcej na ten temat piszemy TUTAJ. "Biało-Czerwoni" zagrają z Niemcami na PGE Narodowym 16 czerwca. Mecz eliminacji Euro 2024 z Mołdawią odbędzie się cztery dni później w Kiszyniowie. Maciej Machnicki, Maciej Białek (PAP)