Reprezentacja Polski w drugiej kolejce fazy grupowej Ligi Narodów UEFA przegrała z Chorwacją 0:1 i można ocenić, biorąc pod uwagę statystyki i przebieg meczu, że był to "najniższy wymiar kary". Nasi rywale byli stroną zdecydowanie dominującą, ale udało im się zdobyć zaledwie jednego gola. Pięknego, ale, jak się okazuje, nieprawidłowego. Michał Probierz zareagował od razu. Gdy tylko Modrić zdobył przepięknego gola, selekcjoner reprezentacji Polski ruszył do sędziego technicznego ze skargą. Chodziło o to, że w momencie strzału Mateo Kovacić znajdował się zbyt blisko polskiego muru. Były reprezentant mocno o Polakach po meczu z Chorwacją. "Czy jest jakiś wybór?" - Nie mówię, że to było głównym problemem, ale ja już nie wiem, jakie są przepisy. Ktoś mówi, że przy murze nie może stać zawodnik, a tutaj stoi dwóch i spycha mur. Ja już nie wiem, przepisy zmieniają się z każdym meczem. Trzeba powiedzieć, byliśmy słabsi, ale przegraliśmy o jednego gola. No i ten faul w ostatniej minucie... Ale ja nie jestem sędzią - skarżył się po meczu Probierz w rozmowie z TVP Sport. Chorwaci reagują na skandal sędziowski i przyznają rację polskiemu selekcjonerowi Odpowiedź na te słowa Probierza przyszła z samej Chorwacji. Tamtejsze media, a konkretniej portal index.hr, zabrał głos w tej sprawie i... przyznał rację selekcjonerowi reprezentacji Polski. Sędzia jednak nie wyłapał złamania przepisów, szczególnie przez Mateo Kovacicia. Czasu już nie cofniemy, więc reprezentacja Polski musi zadowolić się trzema punktami po pierwszych dwóch spotkaniach w Lidze Narodów. Podopieczni Michała Probierza do rywalizacji w tych rozgrywkach wrócą 12 października. Ich rywalem na PGE Narodowym w Warszwie będzie Portugalia.