PZPN negocjuje z Gerrardem - ta informacja zaintrygowała nawet angielskie media Informacja o rozmowach PZPN-u z Gerrardem poruszyła nie tylko polskie środowisko piłkarskie. Rozgrzał się telefon, zaczęli do mnie wydzwaniać koledzy po fachu z angielskich gazet. "Czy to prawda, że przymierzacie Gerrarda do roli selekcjonera Roberta Lewandowskiego?" - pytali. Doniesienia o Stevenie ich tyleż ucieszyły, bo oto zrodził się kolejny ciekawy temat, co zdziwiły. Wszak Gerrard w seniorskiej piłce doświadczenie trenerskie ma znikome. Prowadził zespoły raptem w 230 meczach i o ile udała mu się misja uzdrowienia Rangersów, o tyle przepadł w tej ostatniej w Aston Villi, gdzie jego średnia punktowa była bardzo słaba - 1.18 pkt na mecz. Negocjacje z Gerrardem przypominają te z Fabio Cannavaro sprzed roku W pewnym sensie negocjacje z byłą gwiazdą Liverpoolu przypominają te ubiegłoroczne z Fabiem Cannavaro. 8 stycznia 2022 r. prezes Cezary Kulesza spotkał się ze słynnym Włochem, było przyjemnie, kurtuazyjnie, piękne zdjęcia w mediach społecznościowych. O ile PR-owo obie strony zyskały, o tyle tak naprawdę nikt pewnie na serio nie myślał, żeby zatrudnić Cannavaro, o którego przez minionych 12 miesięcy nie bił się żaden klub ani reprezentacja. Po odejściu z Guangzhou Evergrande we wrześniu 2021 r. Fabio nie kontynuuje praktyki trenerskiej. I chwilowy powrót na pierwsze strony, głównie polskich gazet, nie pomógł mu w powrocie do zawodu. Gerrard jest bezrobotnym dopiero od 21 października ubiegłego roku, ale ma świadomość, że czas nie pracuje na korzyść zwolnionego trenera, gdyż rynek o nim powoli zapomina. Dlatego negocjacje z PZPN-em są mu na rękę. Kandydatury Petkovicia i Bento wyglądają znacznie poważniej Zdecydowanie poważniejszymi kandydaturami są te Vladimira Petkovicia i Paula Bento. Obaj posmakowali selekcjonerskiego chleba. Petković ze Szwajcarią grał widowiskowo i wygrywał. Belgię, która za kadencji Czesława Michniewicza była poza naszym zasięgiem, w Lidze Narodów rozbił 5-2. Na mundialu 2018 zremisował z Brazylią, a w 1/8 finału Euro 2020 odprawił Francję, co nie jest takie proste. Takie wyniki robią wrażenie, a "Helweci" pod względem potencjału z pewnością nie odbiegają Polsce. Petković urodził się w Sarajewie, jego ojczystym językiem jest bośniacki. Bośniacy bardzo szybko łapią polszczyznę, wystarczy przypomnieć Semira Stilicia. To ważne w komunikacji z szatnią. Paulo Bento na celowniku. Dariusz Mioduski rozmawiał już z nim w 2015 r. Niemałe szanse na objęcie schedy po Czesławie Michniewiczu ma też Paulo Bento. Fakt, że jest Portugalczykiem, po tym jak sparzyliśmy się na jego rodaku Paulo Sousie z pewnością mu nie pomaga, ale za to na jego korzyść przemawiają dwa czynniki. Pierwszym jest styl, w jakim grała Korea Południowa, z którą rozstał się z klasą po MŚ w Katarze. Drugi, jeszcze ważniejszy: Paulo Bento był poważnym kandydatem na trenera Legii jesienią 2015 r., gdy ostatecznie postawiła ona na Stanisława Czerczesowa. Co ma piernik do wiatraka? Właściciel Legii Dariusz Mioduski, który wtedy rozmawiał z Bento, jest dziś ważnym doradcą prezesa Kuleszy. Dość przypomnieć, że uczestniczył nawet w posiedzeniach zarządu PZPN-u, na którym przesłuchiwany był Czesław Michniewicz, gdy ważyły się losy byłego już selekcjonera. Kulesza liczy się ze zdaniem prezesa Mioduskiego. Nie mamy selekcjonera, a za 57 dni trzeba wysłać powołania do kadry Wbrew pozorom czas nagli. Nowemu selekcjonerowi, którego nadal nie mamy, do rozesłania powołań na eliminacje do ME z Czechami i Albanią zostało tylko 57 dni. Na skompletowanie sztabu, poznanie piłkarzy, podróżowanie do nich może nie wystarczyć. Rok temu prezes Kulesza długo negocjował z Adamem Nawałką, ale ostatniego dnia stycznia na trenera wybrał jednak Michniewicza.