Wyjazdowe spotkanie z Wyspami Owczymi było dla reprezentacji Polski szczególnie ważne. Debiut nowego selekcjonera otworzył nowy rozdział w historii rodzimej piłki, która w ostatnich miesiącach była trawiona przez liczne kryzysy. Oprócz kiepskiej dyspozycji na boisku, zarówno kadrą, jak i PZPN szargały problemy wizerunkowe, które ciągnęły się jeszcze od słynnej "afery premiowej" podczas mistrzostw świata w Katarze. Od tego czasu, a przede wszystkim od chwili zwolnienia Czesława Michniewicza, Cezary Kulesza popełnił jeszcze kilka błędów, które realnie uderzyły w stan polskiej piłki. Zatrudnienie Fernando Santosa było olbrzymim błędem, który nie tylko słono kosztował federację, ale również mocno wyhamował nasz potencjał czysto piłkarski. Brak nowych twarzy, w chwili, gdy kadrze potrzebna była przebudowa, świadczyło o braku jakiegokolwiek pomysłu na funkcjonowanie tej grupy. To właśnie dlatego, nowym wyborem prezesa PZPN został Michał Probierz, czyli doświadczony trener, który wcześniej nabierał międzynarodowej ogłady prowadząc reprezentację U-21. 51-latek w swoim bogatym CV miał również sukcesy z Jagiellonią Białystok, a także Cracovią, dlatego jego wybór wydawał się bardzo racjonalny. W czwartek 12 października reprezentacja Polski wygrała na wyjeździe z Wyspami Owczymi 2:0 i wskoczyła drugą lokatę w grupowej tabeli. Warto podkreślić, że Michał Probierz stał się pierwszym selekcjonerem, który wygrał w swoim debiucie od 1997 roku. Patryk Peda zadebiutował w kadrze. Tuż po meczu z Wyspami Owczymi ocenił swój występ Ekscentryczny szkoleniowiec zaskoczył już podczas rozsyłania powołań. Jego uznanie zyskał Patryk Peda, który na co dzień występuje na trzecim poziomie rozgrywkowym we Włoszech. Młody defensor prezentuje bardzo dobrą formę, dlatego jego osoba nie umknęła uwadze nowego opiekuna "Biało-Czerwonych". Reakcja rodzimych dziennikarzy była jednak mocno histeryczna, bo pokaźne grono "ekspertów" krytykowało decyzję selekcjonera, nie mogąc przetrawić faktu, że do kadry został włączony piłkarz z trzeciego poziomu rozgrywkowego. Sebastian Szymański w końcu błysnął w kadrze. Giganci czekają z wielkimi pieniędzmi Już w trakcie czwartkowego meczu okazało się, że Probierz miał rację, skupiając swoją uwagę na talentach 21-latka. Peda od pierwszego gwizdka arbitra był niezwykle pewnym elementem formacji defensywnej. Choć momentami podejmował nerwowe decyzje, to całokształt jego występu jest niezwykle pozytywny. Uwagę kibiców zwróciły szczególnie dwie efektowe akcje w jego wykonaniu. Interwencja z pierwszej połowy, kiedy to wybił piłkę z linii bramkowej, chroniąc naszą drużynę narodową przed stratą gola, a także perfekcyjne podanie diagonalne do Przemysława Frankowskiego, które napędziło dobrą akcję "Biało-Czerwonych". Kontrowersje w meczu Polaków. Wybuchła wielka burza, kibice są wściekli Warto zaznaczyć, że solidny występ w starciu z Wyspami Owczymi może sprawić, że pojawi się on na boisku również w meczu z Mołdawią na Stadionie Narodowym. Zawodnik włoskie SPAL, tuż po zakończonym meczu porozmawiał z dziennikarzem TVP Sport. Podkreślił, że jest dumny ze swojego debiutu, a także faktu, że nasza reprezentacja wywalczyła komplet punktów. Zaznaczył, że cały blok defensywny spisał się bardzo dobrze, zachowując ważne czyste konto. Piłkarz zaznaczył, że gra w meczu reprezentacji była dla niego ogromnym wyróżnieniem, a on sam jest zadowolony z faktu, że zadebiutował w oficjalnym meczu o stawkę. Na "chłodno" ocenił również swój debiutancki występ.