Coś takiego trudno byłoby sobie wyobrazić. Musiało się po prostu wydarzyć, by można było w to uwierzyć. Jeszcze raz okazuje się jednak, że w futbolu wszystko jest możliwe. Jak informuje francuska "L'Equipe", do konkursu na selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski zgłosił się... Ludovic Obraniak. To postać znana nam doskonale. W latach 2009-14 sam zakładał biało-czerwone barwy. Portugalczycy żartują z Kuleszy. Wpadka odbiła się szerokim echem Obraniak selekcjonerem polskiej kadry? Naprawdę miał taki plan Po otrzymaniu polskiego paszportu Obraniak zaliczył znakomity debiut w ekipie Leo Beenhakkera. W starciu z Grecją dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Później nigdy już nie rozegrał równie udanego spotkania. W kadrze zaliczył w sumie 34 mecze i zdobył sześć bramek. Był podstawowym zawodnikiem zespołu Franciszka Smudy w finałach Euro 2012. Ale bardziej dał się zapamiętać z konfliktu z kolejnym selekcjonerem - Waldemarem Fornalikiem - nazywając go "najgorszym trenerem na świecie". Teraz okazuje się, że własny talent szkoleniowy i selekcyjny ceni znacznie wyżej. W rozmowie z francuskimi mediami przyznał, że miał zamiar zastąpić Czesława Michniewicza za sterami polskiej kadry. Zapewnia, że doczekał się nawet kontaktu zwrotnego ze strony PZPN. Cezary Kulesza przedstawił nowego selekcjonera. "Najlepszy możliwy wybór" Szanse na sukces 38-latek miał jednak bliskie zeru. Do tej pory pracował tylko w dwóch prowincjonalnych klubach we Francji. Karierę trenerską rozpoczął latem 2020 roku od asystentury w IC Lambersart, która trwała... raptem trzy dni. Z kolei w sezonie 2021/22 prowadził drużynę o nie mniej tajemniczej nazwie Le Touquet ACF. Do eliminacji Euro 2024 "Biało-Czerwoni" przystąpią ostatecznie pod wodzą Portugalczyka Fernando Santosa.