Wtorkowych rywali łączy wspólne doświadczenie. Do mistrzostw świata w Katarze reprezentacje Polski i Walii awansowały po barażach. "Biało-Czerwoni" uporali się ze Szwecją (półfinał z Rosją zweryfikowano jako walkower), z kolei Wyspiarze wykazali wyższość nad Austrią i Ukrainą. - W moim przekonaniu teraz jesteśmy w lepszej sytuacji. Dlaczego? Dwa lata temu awansowaliśmy do mundialu po barażach, mimo że nie wszyscy moi zawodnicy grali regularnie w klubach. Teraz jest inaczej - mówi w rozmowie z rodzimymi mediami Rob Page, selekcjoner Walijczyków. Wcześniej podkreślał, że baza w Niemczech, na czas Euro 2024, jest już wybrana. Zwycięstwo w finale trwającej fazy barażowej ma być tylko formalnością. W Walii nikt nie wyobraża sobie, by "The Dragons" mogli nie wystąpić na tegorocznych ME. Kulesza powiedział dwa słowa za dużo? Walijczycy tylko na to czekali Walijczycy zdeklasowali Finów. Teraz czekają już tylko na "Biało-Czerwonych" - Wiemy, jakim potencjałem w szatni dysponujemy. To znakomita ekipa. Mieliśmy kłopot bogactwa, zestawiając wyjściową jedenastkę na półfinał z Finlandią (wygrana Walii 4:1 - przyp.). Teraz nie możemy się już doczekać wtorku - dodał Page. "Biało-czerwoni" wylatują z Polski w poniedziałek o godz. 10:00. Po południu odbędzie się oficjalna konferencja prasowa. Zaraz po niej kadra przeprowadzi trening na arenie finałowego barażu. Wielki kłopot przed finałem z Walią? Możliwy plan awaryjny. "Udźwignie ciężar" Początek meczu Walia - Polska we wtorek o godz. 20:45. Relacja live z tego spotkania w serwisie sportowym Interii. Jeśli Polacy wywalczą awans do finałów Euro 2024, w fazie grupowej zmierzą się z Holandią, Austrią i Francją.