Na przedmeczowej konferencji prasowej selekcjoner reprezentacji Czech Jaroslav Silhavy zdawał się być spokojny i wyluzowany. Zdaje sobie jednak sprawę z czekającego jego drużynę spotkania i sam nazwał polską kadrę mianem "faworyta". Wyszczególnił przy tym kilka gwiazd naszej reprezentacji. - Wiadomo, na kogo się głównie cieszymy. Na gwiazdę - Roberta Lewandowskiego. Ale nie tylko na niego. Także na choćby Piotra Zielińskiego i Wojciecha Szczęsnego. Nie bez powodu polska reprezentacja cieszy się opinią faworyta - stwierdził 61-letni trener, który prowadzi Czechów od 2018 roku i w tym aspekcie upatruje swojej przewagi nad Fernando Santosem. - Fernando Santos? Szacun. Szanuję go za jego doświadczenie i sukcesy odniesione z reprezentacją. Na pewno pomoże polskiej drużynie swoim dystansem i doświadczeniem. Jeśli chodzi o nieobecność Patrika Schicka - to wielka strata. Komu go nie brakuje. Razem z Robertem Lewandowskim walczył o tytuł najlepszego strzelca Bundesligi. Brakuje więc go, ale mamy innych napastników - dodał. Zobacz także: Robert Lewandowski wylądował na czeskiej okładce! Rywale już szykują "pułapkę" na kapitana reprezentacji Polski Jaroslav Silhavy przyznał również, że doskonale już wie, w jakim składzie jego drużyna rozpocznie piątkowe spotkanie. - Musiałoby się zdarzyć coś nieoczekiwanego, by uległ zmianie. Musiałoby dojść do kontuzji lub ktoś musiałby wstać lewą nogą - stwierdził czeski selekcjoner. Z Pragi, Tomasz Brożek Selekcjoner reprezentacji Czech ma rację, stawiając Polskę w roli faworyta? - Dołącz do dyskusji na FB