- Anglicy zajmują drugie miejsce w tabeli, lecz oni są nadal faworytami rywalizacji w grupie H. Oczywiście, to nie znaczy, że nie będziemy walczyć o najwyższą lokatę. Z pewnością jednak wygrana z Ukrainą przybliżyłaby nas do barażów. Zapewniam, że zagramy najlepiej, jak potrafimy - powiedział Savicevic, cytowany przez bałkańskie media.W sześciu spotkaniach Czarnogóra zgromadziła 14 punktów i o dwa wyprzedza Anglię. Polska i Ukraina mają po 8 pkt, ale w pięciu występach. Na końcu stawki są Mołdawia 4 i San Marino 0. Siódmego czerwca odbędą się dwa mecze - Czarnogóra podejmuje w Podgoricy Ukrainę (godz. 20.30), a Polska zagra w Kiszyniowie z Mołdawią (20.15). Savicević, w przeszłości zawodnik m.in. Milanu i Crvenej Zvezdy Belgrad, odniósł się też do sytuacji innych drużyn narodowych z regionu byłej Jugosławii. - Najbliżej awansu jest prowadząca w grupie G Bośnia i Hercegowina, ale nie może za wcześnie zacząć się radować. Grecy są szczególnie niebezpieczni gdy są zranieni, zaś ostatniego słowa nie powiedzieli jeszcze Słowacy. W finałach MŚ w Brazylii widzę też Chorwację, ale oczywiście nie można zapomnieć o bardzo groźnej Belgii - dodał. Były zawodnik jugosłowiańskiej kadry mówił też o ekipie Serbii, którą prowadzi Sinisa Mihajlović. Razem występowali w barwach Crvenej Zvezdy, która w 1991 roku odniosła historyczny sukces, zdobywając Puchar Europy. Serbowie są na trzeciej pozycji w gr. A, ale z bardzo dużą stratą do Belgii i Chorwacji. - To bardzo trudne, kiedy próbuje się z meczu na mecz odmłodzić reprezentację, a jednocześnie obiecuje dobre rezultaty. Tak się nie uda - uważa Savicević. Pytany o najlepszych obecnie piłkarzy z Bałkanów, odparł: "W Chorwacji są to Luka Modric, Mario Mandzukic i Darijo Srna, w Bośni Edin Dżeko i Vedad Ibisevic, w Serbii Nemanja Vidic, Aleksandar Kolarov i Branislav Ivanovic, zaś w Czarnogórze największe gwiazdy to Mirko Vucinic i Stevan Jovetic".