Fernando Santos został przedstawiony mediom i kibicom na wtorkowej konferencji prasowej. - Jako prezes PZPN-u uważam, że stać nas na wybór najlepszego możliwego selekcjonera. Federacja jest na to gotowa - powiedział Cezary Kulesza. Te słowa obejmują aspekt finansowy, bo Portugalczyk sporo w Polsce zarobi. Santos w trenerskiej elicie finansowej. Wysoka pensja Portugalczyka Według doniesień medialnych jego pensja ma wynosić ok. 2,5 miliona euro. To spora kwota, porównując ze szkoleniowcami innych kadr narodowych. "Financial Football" w listopadzie opublikował listę najlepiej opłacanych trenerów reprezentacji biorących udział w mistrzostwach świata w Katarze. 68-latek znalazłby się na niej na ósmym miejscu. Wyprzedziliby go tylko Hansi Flick (Niemcy), Gareth Southgate (Anglia), Didier Deschamps (Francja), Tite (Brazylia), Louis van Gaal (Holandia), Gerardo Martino (Meksyk) i Lionel Scaloni (Argentyna). Tite, Van Gaal i Martino stracili już tamte kontrakty, a Scaloni niebawem podpisze nowy. Według wspomnianego źródła selekcjoner mistrzów świata zarabiał "jedynie" 2,6 miliona euro, a więc tylko 100 tysięcy więcej niż Santos obecnie. Z kolei Czesław Michniewicz miał mieć gażę na poziomie 500 tysięcy, co dawało mu 25. miejsce w mundialowym rankingu. Fabrizio Romano poinformował, że umowa Portugalczyka została podpisana nie do 2024, a do 2026 roku. Łukasz Wachowski potwierdził, że obejmuje ona cykle eliminacyjne do mistrzostw Europy i świata. Czas pokaże, czy pieniądze "zainwestowane" przez PZPN zwrócą się w wynikach sportowych.