Fernando Santos odkryje wszystkie karty 17 marca. Tego dnia poznamy nazwiska piłkarzy powołanych na pierwsze mecze reprezentacji Polski w kwalifikacjach Euro 2024. Wedle nieoficjalnych informacji nominacje odbierze grupa 23-25 zawodników. Portugalski szkoleniowiec wybrał już szeroką kadrę z myślą o czekającym go debiucie. Zmuszają go do tego aktualne wytyczne FIFA. Krajowe federacje mają obowiązek poinformować kluby o planowanych powołaniach do drużyny narodowej najpóźniej 15 dni przed początkiem zgrupowania. "Biało-Czerwoni" spotkają się w Warszawie 20 marca. Termin wskazany przez FIFA mija więc 5 marca w niedzielę. Wszyscy zainteresowani wiedzą już o wstępnej selekcji. Decyzja Santosa nie zostanie jednak podana do publicznej wiadomości. Dylemat Santosa w ofensywie. Były reprezentant proponuje rozwiązanie Fernando Santos składa deklarację: Nie ma się co spodziewać rewolucji Listę finalnych powołań poznamy dopiero 17 marca. Szef polskiej kadry już teraz składa jednak istotną deklarację. - Chcę wyraźnie zaznaczyć: nie ma się co spodziewać rewolucji. To nie tak, że podziękuję tym, którzy grali w Katarze, a powołam 20 nowych. Nie, tak nie będzie - zapewnił Portugalczyk w rozmowie ze Sportowymi Faktami. - Ale z drugiej strony chcę podkreślić, że to są powołania na tu i teraz. To, że ktoś został powołany w tym momencie, nie gwarantuje mu powołania na kolejne mecze. I odwrotnie: pominięty zawodnik nie powinien uznać, że już nie ma szans na powołania - dodał 68-letni trener. Santos w coraz trudniejszym położeniu. Kolejny kadrowicz wypada z gry Santos przyznał jednocześnie, że z takim trudnym początkiem selekcjonerskiej misji nie miał do czynienia nigdy wcześniej. Chodzi o liczbę graczy kontuzjowanych, jak również tych, którzy są zdrowi, ale przesiadują na ławce rezerwowych. Z podobnym problemem nie zetknął się, rozpoczynając pracę z reprezentacjami Grecji i Portugalii. - Natomiast od razu zaznaczę, że nie traktuję tego jako wymówki. Jest jak jest, kontuzje to część futbolu i nic na to nie poradzimy. Musimy sobie radzić z tą sytuacją i tyle - podkreślił opiekun mistrzów Europy z 2016 roku. Polacy zainaugurują el. Euro 2024 wyjazdowym meczem z Czechami (24 marca). Trzy dni później na PGE Narodowym zmierzą się z Albanią.