Trener Fernando Santos po zaledwie kilku jednostkach treningowych zadebiutował w roli selekcjonera reprezentacji Polski w teoretycznie najtrudniejszym dla nas meczu eliminacji do Euro 2024, mierząc się na wyjeździe z Czechami. Było to dla nas bolesne starcie zakończone porażką 1:3. Nastroje w naszej kadrze poprawiła potem nieco domowa wygrana 1:0 z Albanią. Jose Pereira przyznał w rozmowie z PAP, że ze względu na taki układ terminarza trener Fernando Santos już na początku pracy w Polsce został rzucony na głęboką wodę. Zaznaczył przy tym, że były selekcjoner reprezentacji Portugalii będzie potrzebował czasu. Zobacz także: Hitowy transfer może przekreślić przyszłość Roberta Lewandowskiego. Media już wieszczą odejście Polaka z FC Barcelona Szef związku portugalskich trenerów o Fernando Santosie: Wrzucony na głęboką wodę "Trudno w trzy, cztery dni zbudować zespół. Jeszcze trudniej, kiedy drużyną tą jest reprezentacja" - stwierdził Pereira. Zapowiedział przy tym zmianę w stylu gry naszej reprezentacji, mówiąc iż będzie ona "więcej grać piłką, a jej styl będzie opierać się na posiadaniu piłki". Pereira uważa, że owoce pracy Santosa będą widoczne w Polsce, jednak dopiero za jakiś czas. Spodziewa się, że lepsze wyniki oraz grę naszej reprezentacji będzie można zauważyć już w ciągu najbliższego półrocza. Kolejny mecz eliminacji do Euro 2024 nasza reprezentacja rozegra dopiero 20.06. Będzie to wyjazdowe spotkanie z kadrą Mołdawii.