Przed selekcjonerem Fernando Santosem debiut w nowej roli. Już na samym starcie czeka go najtrudniejszy mecz całych eliminacji - wyjazdowe starcie z Czechami. Może to być spotkanie, które w końcowej klasyfikacji zadecyduje o pierwszym miejscu w grupie. Jak przebiegała dotychczasowa praca naszych piłkarzy pod wodzą Portugalczyka? - Zawodnicy na treningach dawali z siebie to, co najlepsze. Próbowali zrozumieć moją wizję gry. Jestem przekonany, że przed nami najważniejsze spotkanie. Mam świadomość, że to trudny mecz z trudnym rywalem i z wieloma aspektami. Czechy pokazały, że są silną drużyną, ale jesteśmy na to gotowi - zadeklarował Fernando Santos podczas konferencji prasowej. Sprawdź również: Ostre stwierdzenie trenera reprezentacji Czech przed meczem. Stawia Polaków pod ścianą Fernando Santos skomentował problemy z kontuzjami reprezentantów Polski Selekcjoner "Biało-Czerwonych" usłyszał również pytanie dotyczące największego problemu naszej kadry - plagi kontuzji, które wykluczyły z gry między innymi Kacpra Kozłowskiego i Bartosza Bereszyńskiego, a wcześniej także Kamila Glika oraz Arkadiusza Milika. - Kontuzje to normalna rzecz, zdarza się. Przy powołaniu zawodników nie możemy spodziewać się pewnych rzeczy. Kacper Kozłowski z nami nie trenował. Ktoś powiedział, że trenował we wtorek, ale nie. To nieprawda. Trener powołując 25 zawodników liczy, że mogą pojawić się takie kwestie. Ale urazy nie wpłyną na nasz mecz. Poziom piłkarzy jest podobny. Dlatego też nie mogłem myśleć wcześniej, kto będzie w jedenastce. Musiałem obserwować zawodników. W głowie mam 99 procent składu wyjściowego - stwierdził trener Polaków. - Nie możemy sobie sami stwarzać problemów. Ktoś nie zagra? Trudno. Ale nawet zawodnicy nie wiedzą, kto zagra. Wystąpi 11 zawodników, którym ufam w 100 procentach. Ufam też rezerwowym. Będą gotowi w czasie meczu. Skupmy się na tym, kim jest nasz przeciwnik - dodał. Zaznaczył przy tym, że "za mało rozmawiamy o Czechach", po czym sam opisał naszego najbliższego rywala. Mecz Czechy - Polska. Fernando Santos: Musimy zagrać tak, jak chcemy - To silny rywal z siłą ofensywną, gdy ma piłkę. Będzie próbował szybko przetransportować ją pod nasze pole karne. Czescy zawodnicy mają dużą jakość gry. Szybko kontratakują. Mogą sprowokować problemy. Na tym musimy się skupić. Na tym, jak wyglądają ich stałe fragmenty gry. Musimy uwierzyć w to, że jesteśmy w stanie wziąć odpowiedzialność za grę, zdominować ją i przejąć piłkę. Z szacunkiem do rywali. Musimy przenalizować naszego rywala. To znak szacunku, ale nie strachu. Musimy zagrać tak, jak my chcemy. Z radością i przyjemnością. By nie bać się strzelić gola. Zagramy z pasją i wiarą w siebie. Jeśli tak będzie, wierzę, że możemy wygrać - zakończył swoją wypowiedź szkoleniowiec "Biało-Czerwonych". Zobacz także: Robert Lewandowski wylądował na czeskiej okładce! Rywale już szykują "pułapkę" na kapitana reprezentacji Polski Z Pragi, Tomasz Brożek