Wokół towarzyskiego meczu z Niemcami narosło sporo dyskusji, w dużej mierze wywołanych przez samego Fernando Santosa, który podważał słuszność rozgrywania takiego sparingu akurat przed meczem o punkty z Mołdawią. Selekcjoner wprost przyznawał, że gdyby to zależało tylko od niego, to nie zorganizowałby w ogóle takiego spotkania. "Gdybym mógł podjąć decyzję, to nie zorganizowałbym tego. Z technicznego punktu widzenia to bezużyteczne spotkanie. Niemcy w niczym nie przypominają Mołdawii. Mimo to podejdę do tego meczu towarzyskiego jak do każdego innego, bo nienawidzę przegrywać" - mówił na środowej konferencji prasowej. To dopiero niespodzianka! Fernando Santos wysłał dodatkowe powołanie Zdzisław Kręcina popiera decyzję Fernando Santosa w sprawie Błaszczykowskiego Spotkanie ma zostać wykorzystane także jako forma pożegnania Jakuba Błaszczykowskiego z reprezentacją Polski. Doświadczony skrzydłowy ma wystąpić po raz 109. w narodowych barwach, tym samym kończąc swoją bogatą reprezentacyjną karierę. Wiele osób traktowało taką decyzję jako mało poważną, biorąc pod uwagę zdrowie Błaszczykowskiego i fakt, że bardzo długo trwała jego pauza od gry. Pojawiały się porównania do pożegnalnego meczu Jerzego Dudka, który wystąpił w nim już po zakończeniu zawodowej kariery. Ostatnio jednak Błaszczykowski na boisko wrócił, pojawiając się na murawie w końcówce meczu Wisły Kraków z Podbeskidziem Bielsko-Biała, przy okazji zbierając bardzo pozytywną reakcję trybun. Santos swoimi powołaniami wyraźnie jednak dał do zrozumienia, że występ Błaszczykowskiego traktuje wyłącznie w kategoriach honorowych, bo nazwisko 37-latka nie pojawiło się na liście oficjalnie powołanych zawodników. Niektórzy odebrali to jako wręcz zniewagę względem wybitnego reprezentanta Polski. Inaczej widzi to były wieloletni działacz PZPN Zdzisław Kręcina, który podzielił się swoimi przemyśleniami w rozmowie z "Faktem". Dalej przyznaje z kolei, że zgadza się z decyzją Santosa, który nie mógł sobie pozwolić na oficjalne powołanie piłkarza, który nie prezentuje dyspozycji pozwalającej na grę w kadrze. "Z punktu widzenia trenera, jest to słuszna decyzja. Przy całym szacunku dla Kuby, Fernando Santos nie może się podpisać pod nominacją dla Błaszczykowskiego, skoro ten nie jest w reprezentacyjnej formie. [...] Związek też nie naciskał na Santosa, żeby to było oficjalne powołanie, bo ludzie w PZPN zdawali sobie sprawę, że ta nominacja byłaby na wyrost. Dlatego całkowicie podpisuję się pod decyzją trenera" - stwierdził. Mecz Polski z Niemcami zaplanowany jest na 16 czerwca na 20:45. Cztery dni później w Kiszyniowie "Biało-Czerwoni" powalczą o kolejne punkty eliminacji Euro 2024, a naszym rywalem będzie Mołdawia. Robert Lewandowski prosto z mostu o szybszym zakończeniu kariery w kadrze Polski. Santos reaguje