Gdyby nie stracony gol, humory "Biało-Czerwonych" byłyby znacznie lepsze. Cieszy skuteczna końcówka w wykonaniu polskiego zespołu. To zasługa przede wszystkim Adama Buksy, który pojawił się na murawie dopiero po przerwie i pokonał bramkarza San Marino trzykrotnie. - Najważniejsze dzisiaj wiadomość to 7-1. Biorę ze sobą piłkę, bo to mój pierwszy hat-trick w kadrze, a nie wiem, czy nie pierwszy w ogóle w karierze. Bardzo się z tego cieszę - powiedział Adam Buksa ma antenie TVP Sport.25-letni snajper debiutował w drużynie narodowej ledwie trzy dni temu w meczu z Albanią. Wtedy również wpisał się na listę strzelców. San Marino - Polska. Adam Buksa: Tego się nie spodziewałem - Przygotowywałem się do tego zgrupowania reprezentacji bardzo pieczołowicie - zapewnił Buksa. - Nie spodziewałem się, że będę miał na koncie cztery gole po dwóch meczach. Troszkę martwi ta stracona bramka, ale koniec końców mamy siedem strzelonych goli, a to też nie lada sztuka - nawet w spotkaniu z San Marino. Wywozimy trzy punkty i koncentrujemy się już na meczu z Anglią. Podopieczni Paulo Sousy z wicemistrzami Europy zmierzą się w środowy wieczór w Warszawie. "Synowie Albionu" w eliminacjach MŚ 2022 nie stracili jeszcze punktu. - Czeka nas arcytrudne zadanie, ale gorąco wierzę, że stać nas na zdobycz punktową. Musimy pamiętać o konsekwencji w defensywie. Nie wolno zostawić Anglikom wolnego miejsca, bo potrafią z piłką zrobić wszystko. Przed nami naprawdę duże wyzwanie - zaakcentował Buksa. UKi El. MŚ 2022 - wyniki, tabele, strzelcy, terminarz