Polscy piłkarze kończą zgrupowanie w niemieckim Muehlheim, gdzie przygotowywali się do spotkań w ramach eliminacji Euro 2008 z Portugalią i Finlandią. "Na papierze wygląda to tak, że w Lizbonie powinniśmy przegrać już przed wyjściem na boisko. Tak też piszą portugalskie media. Ale taka presja jest u nich od zawsze. A ja mimo wszystko wierzę, że będzie dobrze" - dodał Saganowski. "Przeciwko Portugalczykom nie wolno szybko stracić bramki. Bo jak uwierzą w swoją siłę, ciężko będzie wywieźć stamtąd jakieś punkty. Może jak nie stracimy bramki przez jakieś pół godziny, czy do przerwy, to puszczą im nerwy" - stwierdził "Sagan", który występował w Portugalii broniąc barw Vitorii Guimaraes. "Grając w ich lidze zauważyłem, że jak im się gra nie układa, to szybko się denerwują. Portugalczycy nie potrafią sobie radzić z dużą presją i to jest nasza szansa. Szczególnie, że o obliczu ich drużyny decydują młodzi piłkarze" - zakończył piłkarz angielskiego Southampton.