Piotr Jawor: Po meczu Walia - Polska kibice podzielili się na dwa obozy. Jedni uważają, że znów zagraliśmy słabo i udało się awansować, a drudzy, że wcale nie było tak źle i przede wszystkim w końcu osiągnęliśmy cel. Maciej Żurawski, były napastnik reprezentacji Polski: - Mnie się ten mecz podobał. Spotkały się dwie drużyny, po których było widać, że chcą jechać na wielki turniej. Zaangażowanie, ambicja i waleczność były na wysokim poziomie, ale mimo to zawodnicy trzymali nerwy na wodzy. Oba zespoły robiły wszystko, by nie popełnić prostego błędu. Zbigniew Boniek stwierdził, że zasłużenie awansowaliśmy. Ale jakby awansowała Walia, to czy też nie byłoby to zasłużone? To było starcie dwóch bokserów, którzy próbowali wyprowadzać ciosy, by za moment schować się za gardą. Tyle że nikt nie chciał się pokusić o nokaut. - Ale też się nie chowaliśmy, próbowaliśmy odpowiadać. W wielu meczach zdarzało się, że rywal nas zamknął i trudno nam się było uwolnić, ale tutaj udawało nam się to zrobić. Cały czas mamy jednak duży problem z wyjściem spod pressingu oraz z zebraniem drugiej piłki. Jak duża w tym awansie jest zasługa Michała Probierza? - Graliśmy mecz o awans do wielkiej imprezy i naszym zadaniem było się tam wepchnąć. Po fazie grupowej wszyscy czuliśmy, że nie zasługujemy na Euro. Mecz z Estonią trochę poprawił nastroje, a z Walią pokazał, że stać nas na odpowiedzialną grę w defensywie. To był taki mecz, że tylko wynik pokazywał zasługę selekcjonera. Skoro awansowaliśmy, to jest zwycięzcą. Gdyby awansu nie było, zostałbym uznany za przegranego. Reprezentacja Polski jedzie na Euro 2024 Sądzisz, że Probierz ma już gotowy zarys kadry na mistrzostwa Europy? - Selekcjoner nie miał za dużo czasu, ale coś tam udało mu się porotować. Teraz kadra znów spotka się w czerwcu, więc na pewno jakiś zarys sobie wyrobił. Jest przecież kilku zawodników, którzy go nie zawiedli. Frankowski i Zalewski spisali się jako wahadłowi, Piotrowski też uniósł ciężar, z Walią dużą pracę wykonał Slisz, który był bardziej widoczny niż w meczu z Estonią. A obrona? Dawidowicz z Walią był jednym z najlepszych zawodników, z kolei Kiwior spisał się trochę gorzej niż z Estonią. Mam problem z Bednarkiem, bo nawet jeśli rozgrywa niezły mecz, to później popełnia jakiś błąd, który rzuca cień na cały występ. Trzeba jednak przyznać, że fajnie w jego miejsce wszedł Salamon. Napastnicy w tych barażach nie błyszczeli, bo ani z Estonią, ani z Walią nie zdobyli bramki. W tej sytuacji nie przekreślałby także Milika, bo jeśli będzie grał w klubie, to też może dostać szansę. W grupie na Euro 2024 trafiliśmy na Holandię, Francję i Austrię. Mało optymistycznie... - Wszyscy mówią, że trzeba bać się Holandii i Francji, a zobaczmy jak spisuje się Austria. Właśnie wysłali groźny sygnał, pokonując Turcję 6-1. Pokazali, że się rozpędzają, dlatego Austriaków też bym nie spisywał na straty. No nie ma przed tym Euro optymizmu, ale jedziemy do Niemiec i to jest najważniejsze. Celem oczywiście powinno być wyjście z grupy, ale trudno będzie go osiągnąć. Liczę jednak, że nawet jeśli odpadniemy, to po dobrych meczach. Rozmawiał Piotr Jawor