Jakub Żelepień, Interia: PGE Narodowy jest bezpieczny, dziś wieczorem pojawi się na nim kilkadziesiąt tysięcy kibiców. Jakie elementy były kluczowe, aby można było ponownie otworzyć obiekt na potrzeby imprez masowych? Doktor habilitowany inżynier, profesor Politechniki Gdańskiej Krzysztof Żółtowski: Zacznijmy od tego, że ten stadion jest konstrukcją unikatową, o charakterze wyrobu jednostkowego. W jego zadaszeniu występują elementy linowe, które są połączone ze sobą elementami będącymi odlewami staliwnymi. Po 11 latach eksploatacji podczas przeglądu zauważono właśnie w tym miejscu rysy. Pojawiły się one na fragmentach konstrukcji, które mają duże znaczenie dla nośności całego stadionu, dlatego operator obiektu podjął natychmiastowe działania w celu wykluczenia jakiegokolwiek ryzyka związanego z bezpieczeństwem. Kto podjął wówczas - w listopadzie zeszłego roku - decyzję o zamknięciu obiektu? - Decyzję o zamknięciu obiektu podjął operator, Spółka PL.2012+, ale oczywiście na podstawie rekomendacji projektanta. Od razu rozpoczęły się prace mające na celu rozpoznanie, czy wady są groźne, czy mają wpływ na nośność i stąd wzięły się aż trzymiesięczne badania. Podstawową metodą jest pobranie próbek, co też zrobiliśmy tym razem. Przekazaliśmy je do analizy specjalistom z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, którzy są moim zdaniem najbardziej wyspecjalizowani w tej kwestii w Polsce. Stwierdzono, że rysy były na tych elementach od początku. To oznacza, że powstały już w procesie odlewania elementów, na długo, zanim zostały zamontowane w konstrukcji. Dlaczego ich zatem wcześniej nie widziano? - Odpowiedź jest prosta: elementy staliwne są zabezpieczane powłoką cynkową, która jeszcze w wytwórni przykryła rysy. W ten sposób stały się one niewidoczne. Na przestrzeni 11 lat cynk uległ jednak degradacji i krystalizacji, dzięki czemu w jednym miejscu rysa ujrzała światło dzienne. Później, po zdjęciu powłoki, odkryto więcej podobnych wad. Ustalono, że mają to samo pochodzenie. Będąc wyposażonym w tę wiedzę, zlecono kolejne badania, aby ustalić, czy rysy same w sobie mogą stanowić zagrożenie dla nośności konstrukcji. Jak się okazało - doraźnie nie mają wpływu. Warto w tym miejscu dodać, że w procesie życia stadionu rysy nie rozwinęły się, nie powiększyły, nie zmieniły kształtu. Pozostały dokładnie takie, jakie były w procesie produkcyjnym. Po serii obliczeń i badań doszliśmy do wniosku, że obiekt jest w pełni bezpieczny, więc można znów organizować na nim imprezy masowe. Nie jest to jednak równoznaczne z tym, że prace się zakończyły. - Oczywiście, bo choć zagrożenia nie ma, to jednak te rysy nie powinny istnieć. Postanowiliśmy przeprowadzić więc gruntowny przegląd, swego rodzaju audyt całego stadionu po 11 latach jego funkcjonowania. Na czas tych testów wprowadziliśmy jeszcze bardziej rygorystyczne procedury bezpieczeństwa. Zgodnie z nimi, podczas imprez masowych nie może być dużych opadów śniegu, a średnia prędkość wiatru w ujęciu dziesięciominutowym nie może przekraczać 15 metrów na sekundę. Należy zaznaczyć, że jest to wartość średnia 10-minutowa. W praktyce oznacza to, że prędkości w porywach mogą osiągać wartości ponad dwukrotnie większe. Taki wiatr jest rzadkością (~100 km/h). Operator PL.2012+ jest zobowiązany do monitorowania prognoz pogody w tym zakresie. Profesjonalna, szczegółowa prognoza pogody dostarczana jest Spółce PL.2012+ przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Zgodnie z pomiarami rejestrowanymi na stadionie, gdzie jest ciągły monitoring siły wiatru, nigdy w historii tej konstrukcji prędkość średniego wiatru 10-minutowego nie przekroczyła wartości 15 m/s. Tak więc warunek zwiększający bezpieczeństwo imprezy został sformułowany dla ekstremalnych i mało prawdopodobnych sytuacji pogodowych. Elementy linowe, na których pojawiły się rysy, zostaną wymienione? - Tego jeszcze nie mogę powiedzieć wprost, natomiast wymiana nie jest raczej brana pod uwagę. Myślę, że będą to działania o charakterze napraw. Podsumowując: osiągnęliśmy sytuację, w której czujemy się bezpiecznie, ale jako że rysy nam się nie podobają, postanowiliśmy wprowadzić dodatkowe bezpieczniki. Gdyby rysy nie zostały zauważone, mogłoby w perspektywie kilku kolejnych do lat dojść poważnej awarii? - Z naszych dociekań w tym temacie wynika, że nie. Jak wspomniałem, rysy nie powiększały się od chwili powstania, sytuacja była więc stabilna. Stadion jest miejscem bezpiecznym, na którym można organizować wydarzenia - zarówno te małe, jak i duże imprezy masowe. Pomimo tego postanowiliśmy podjąć odpowiednie kroki, bo kiedy mowa o tak wielkich konstrukcjach, nie można pozwolić sobie na żadne ryzyko. Poziom bezpieczeństwa musi być absolutnie najwyższy. Będzie pan dziś wieczorem na stadionie podczas meczu Polski z Albanią? - Tak, natomiast będę tam w pracy. Aby postawić kropkę nad "i" i mieć zupełną pewność co do zachowania konstrukcji, specjalne czujniki, które monitorują stan naprężeń. Już od tygodnia rejestrujemy zachowanie się konstrukcji i nie widzimy niczego niepokojącego Podczas meczu będę cały czas przyglądał się odczytom. A od czasu do czasu zerknę pewnie drugim okiem na boisko. Rozmawiał Jakub Żelepień, Interia