Na początku zeszłego roku kilku polskich piłkarzy występujących wtedy w rosyjskiej elicie błyskawicznie podjęło decyzję o zmianie nie tylko klubu, ale przede wszystkim kraju, w którym grali. Wiązało się to oczywiście z początkiej rosyjskiej agresji na terenach Ukrainy, a dodatkowo w całej sytuacji pomocną rękę do chętnych piłkarzy wyciągnęła FIFA, uchylając furtkę pozwalającą na zmianę barw klubowych bez żadnych konsekwencji. Skorzystali z tego wtedy chociażby Grzegorz Krychowiak czy Sebastian Szymański, inną decyzję postanowił podjąć jednak Maciej Rybus. Żona Rybusa żyje w Rosji jak królowa. Pokazała filmik, powiało luksusem Rybus wprost o pozostaniu w Rosji. "Mam własną głowę" Ta decyzja wywołała w Polsce sporą burzę, a mało kto akceptował argumenty w postaci rodziny założonej przez piłkarza w Rosji, co miało być przeważające w podjęciu przez niego decyzji. Innym tematem pozostawała jego ewentualna dalsza gra w reprezentacji Polski, bo jeszcze pod koniec 2021 roku był do niej normalnie powoływany. Ówczesny selekcjoner Czesław Michniewicz nie wysłał mu jednak powołania na pierwsze zgrupowanie po wybuchu całej sytuacji, a następnie pojawił się jasny komunikat, że dopóki Rybus będzie występował w Rosji, to na powołania nie ma co liczyć. Kariera reprezentacyjna byłego piłkarza Legii Warszawa w praktyce więc się zakończyła, a on sam po czasie przyznaje, że zdawał sobie z konsewkencji swojej decyzji o pozostaniu w Rosji. Nie było też tak, że nikt nie był zainteresowany jego umiejętnościami. Oferty się pojawiły, ale on sam zdecydował, że lepszym rozwiązaniem będzie pozostanie w Rosji i bierze na siebie całą odpowiedzialność związaną z takim ruchem, nie zwracając uwagę na krytyków. "Mogłem pojechać do innego kraju, miałem oferty. Ale mam własną głowę. Nikomu niczego nie będę udowadniać, nikogo nie będę słuchać. Sam podjąłem decyzję i jestem za nią odpowiedzialny" - wyjaśnił. Po słowach na temat Rosji musiał się wycofać. Teraz odsłania kulisy W dalszej części wypowiedzi podkreśla, że wpływ na jego decyzję miał też jej czas, bo był już po zaliczeniu dużych turniejów w barwach reprezentacji, dodatkowo ważnym argumentem był też wiek, bo sam mówi wprost, że jego decyzja mogłaby być inna, gdyby był młodszy i dopiero na początku swojej większej kariery, jak chociażby wspomniany wcześniej Szymański. "Grałem w reprezentacji na mistrzostwach świata i Europy. Może gdybym był młodszy, podjąłbym inną decyzję. Ale w tym momencie nie byłem już zawodnikiem w wyjściowym składzie. Więc zdecydowałem sam. Cieszę się, że przydałem się drużynie narodowej. W tym momencie zrozumiałem jednak, że jestem już rezerwowym zawodnikiem w klubie. To nawet nie jest temat polityczny. Nie sądzę, żebym z takim czasem gry mógł grać w reprezentacji. Jednak, aby otrzymać powołanie, musisz stale grać w klubie" - dodaje. Maciej Rybus w reprezentacji Polski zadebiutował w 2009 roku i łącznie zagrał dla niej 66 meczów, zdobywając dwa gole. "Biało-Czerwonych" reprezentował na trzech dużych turniejach: Euro 2012 i 2020, a także mistrzostwach świata 2018. Jak informował na łamach Interii Sebastian Staszewski, Rybus po rozstaniu się ze Spartakiem Moskwa podpisze kontrakt z Rubinem Kazań.