Mecz z Argentyną zakończył się około północy katarskiego czasu. Polscy piłkarze, mimo porażki 0-2, wywalczyli awans do 1/8 finału. Tym razem, w przeciwieństwie do sytuacji po meczu z Arabią Saudyjską, trener Michniewicz nie dał naszym reprezentantom wolnego. Już 10 godzin po zakończeniu spotkania, o godzinie 10.15 katarskiego czasu (8.15 w Polsce), piłkarze rozpoczęli trening wyrównawczy. Na placu boju zameldowało się 12 zawodników. Jedynym w tym gronie, który grał przeciwko Argentynie był Krzysztof Piątek. Napastnik wszedł na murawę w 83. minucie. Przeprowadzany w gigantycznym upale trening był bardzo intensywny. Po krótkiej rozgrzewce piłkarze skupiali się na małych grach. Trener Michniewicz podzielił drużynę na dwie ekipy. Jedną drużynę tworzyli Mateusz Wieteska, Robert Gumny, Krzysztof Piątek, Nicola Zalewski oraz Sebastian Szymański. Drugą - Jan Bednarek, Szymon Żurkowski, Arkadiusz Milik, Kamil Grosicki oraz grający w polu Kamil Grabara lub Łukasz Skorupski. Razem z nimi trenował jeszcze Kacper Tobiasz, od początku obecny na zgrupowaniu. Polacy ćwiczyli rzuty karne przed meczem z Francją Po intensywnej grze Polacy przeszli do trenowania rzutów karnych - ten element może bardzo przydać się w spotkaniu z Francją, jeśli naszej kadrze uda się wytrzymać napór rywala i mecz zakończy się remisem. Czesław Michniewicz już myśli o wszystkich możliwych scenariuszach. Piłkarze, którzy grali z Argentyną, wzięli zaś udział w zajęciach regeneracyjnych w hotelu. Rzecznik prasowy Jakub Kwiatkowski przekazał, że Bartosz Bereszyński odczuwa lekki dyskomfort, ale powinien być gotowy, by zagrać w niedzielę z Francją. Czesław Michniewicz tym razem nie zdecydował się na rozmowę z dziennikarzami. Z Dohy Wojciech Górski, Interia