<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-G-el-ms-europa-faza-grupowa,cid,601,rid,2731,sort,I">Eliminacje MŚ 2018 - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabele!</a> Były obrońca reprezentacji podkreślił, że spotkanie w stolicy Rumunii było najlepszym w wykonaniu polskiej drużyny w obecnych kwalifikacjach. Zwrócił również uwagę, że Polacy dawno nie wygrali tak pewnie i wysoko na obcym i zarazem trudnym terenie z rywalem liczącym się w walce o awans. - Po takim występie można powiedzieć tylko: brawo, brawo, brawo! Polska drużyna pokazała, że jest lepsza nie tylko pod względem piłkarskim, ale także dojrzalszą taktycznie, mentalnie i fizycznie. Kontrolowaliśmy całe spotkanie, a bramki były wypadkową naszej przewagi - ocenił uczestnik mistrzostw świata w Korei i Japonii w 2002 r. Wskazał, że polscy piłkarze wymienili ponad 370 podań, o blisko 100 więcej do gospodarzy, co - w opinii Kłosa - świadczy o tym, że drużyna Adama Nawałki chciała grać w piłkę i potrafi to robić. Były obrońca m.in. ŁKS-u, Wisły Kraków, AJ Auxerre czy FC Koeln podkreślił znakomitą - jego zdaniem - postawę biało-czerwonych w defensywie. - Świetnie czytaliśmy grę rywali, rozbijaliśmy ich ataki. Rumuni nie mieli nawet 80-procentowej sytuacji. Graliśmy pewnie i konsekwentnie do końca. Widać, że sztab szkoleniowy i sami piłkarze wyciągnęli wnioski z poprzednich spotkań - dodał. Kłos zaznaczył, że na pochwały zasłużył cały zespół, a indywidualnie wyróżnił postawę strzelców goli - Roberta Lewandowskiego i Kamila Grosickiego - oraz Łukasza Piszczka. - Tak naprawdę jednak każdy na boisku wykonał swoje zadanie i nie ma co wystawiać osobistych laurek. W tym pojedynku byliśmy drużyną w pełnym tego słowa znaczeniu - przyznał 69-krotny reprezentant Polski. Ocenił, że zwyciężając w Rumunii "Biało-czerwoni" zrobili duży krok w kierunku mundialu w Rosji. Jego zdaniem w Bukareszcie pokazali również, że są najsilniejszym zespołem w swojej grupie i mogą ją wygrać. - W eliminacjach zawsze najcenniejsze są punkty zdobyte na wyjazdach, tym bardziej z bezpośrednimi rywalami do awansu. Teraz postawiliśmy się w roli faworyta, trzeba jednak pamiętać, że do końca kwalifikacji jeszcze daleka droga. Mamy powody do dumy, ale musimy szanować każdego przeciwnika, z którym przyjdzie nam grać - podsumował. Po czterech rozegranych meczach Polska ma 10 punktów i jest liderem tabeli grupy E. Kolejne spotkanie w eliminacjach - z Czarnogórą - biało-czerwoni rozegrają w marcu 2017. W poniedziałek w towarzyskim spotkaniu zmierzą się we Wrocławiu ze Słowenią.