Po meczu Szkocja - Polska nastąpił - co dało się zauważyć w mediach - pewien rozłam. Jedni, doceniając pokaz charakteru i wygraną w ostatniej minucie, z niedowierzaniem patrzyli na tych, którzy próbowali krytykować reprezentację Polski po zwycięstwie. Ci drudzy natomiast dopatrywali się mankamentów, punktując, że tak ofensywnie skonstruowany w pierwszej połowie środek pomocy powinien przejmować inicjatywę w meczu, ciesząc kibiców ładną grą. A tymczasem po 45 minutach starcia w Glasgow wynik był świetny, lecz wrażenia artystyczne pozostawiały sporo do życzenia. Czego należy więc oczekiwać po reprezentacji Polski? Cóż, wymagania rosną. A podsyciły je nie tylko udane w naszym wykonaniu fragmenty w starciu z gigantami na Euro 2024, lecz także słowa samego selekcjonera Michała Probierza. Ten jeszcze przed inauguracją Ligi Narodów otwarcie ogłosił, że interesuje go nie tylko dobry wynik, ale także rozwój i dobra gra naszej reprezentacji. Wykonanie kolejnego kroku po tym, co zobaczyliśmy na niemieckich boiskach. Reprezentacja Polski. Michał Probierz mówi wprost. Właśnie tak mają zagrać nasi piłkarze Poprzeczka - mimo klasy rywala - jest też zawieszona na pewnym poziomie przed meczem z Chorwacją. A jej wysokość ustalił właśnie sam Michał Probierz, mówiąc o starciu z Luką Modriciem i spółką. I w świetle tych deklaracji należy oceniać to, co reprezentacja Polski zaprezentuje na Opus Arenie. W Osijeku znajduje się pomnik małego, czerwonego samochodu, który miażdży czołg. To nawołanie do prawdziwej historii. W 1991 roku jeden z tutejszych mieszkańców Branko Breškić zaparkował swoje "Fico" - jak nazywany jest ten model auta - przed tuż przed pędzącym czołgiem licząc na to, że drobny wóz zatrzyma przejazd wojsk. Oczywiście, tak się nie stało - samochód został stratowany. Lecz projektując monument ku czci ofiar wojny, role obu pojazdów zostały odwrócone. Nawiązując do tej symboliki, nadszedł czas, by reprezentacja Polski, której swój sznyt nadał już trener Michał Probierz, nie czuła się przed starciem z europejskimi gigantami niczym kompaktowe auto z wozem pancernym. Lecz chociaż próbowała walczyć z nimi jak równy z równym. Zwłaszcza, że nasz selekcjoner nie boi się brawurowych, odważnych decyzji. Taką właśnie twarz ma jego reprezentacja i takiej jej wydanie chcemy obejrzeć dziś na Opus Arenie. Z Osijeka - Tomasz Brożek