Aijolt Kloosterboer, reporter holenderskiej telewizji NOS, wybrał się do Warszawy na mecz Polski z Ukrainą. Dzień wcześniej pojawił się na konferencji prasowej, pytając trenera Probierza o reprezentację Holandii. Konkretnej odpowiedzi jednak nie uzyskał. Selekcjoner Polaków odrzekł lakonicznie, że skupia się tylko na najbliższym rywalu. - Myślę, że po prostu chciał tak powiedzieć - powiedział Kloosterbooer, gdy zapytaliśmy go o tę sytuację. - Każdy trener żyje najbliższym meczem. A najbliższy mecz był z Ukrainą, a nie Holandią. Jestem jednak w 100 proc. pewny, że jego sztab już wtedy rozpracowywał Holendrów. Na pewno oglądał też mecze Holendrów i sam jest przygotowany. Ale dla świata zewnętrznego: jeszcze nie - dodawał. Holenderski reporter: Jesteście silniejsi od Austrii Dziennikarz opowiedział też, że przyjechał do Warszawy specjalnie po to, by sprawdzić, jak wygląda reprezentacja Polski i czy atmosfera przed Euro jest już wystarczająco podgrzana. - Wiemy, że zakwalifikowaliście się na mistrzostwa w ostatniej chwili, więc pewnie nie jesteście na tym samym poziomie co Francja. Ale my także nie mamy w tej chwili najlepszej drużyny. Jestem więc bardzo ciekaw, co może się zdarzyć. To będzie mecz o drugą pozycję w grupie - twierdzi Kloosterboer. Dopytałem, czy jego zdaniem polska reprezentacja jest silniejsza od austriackiej kadry. - Takie panuje przekonanie. Moim zdaniem drugie miejsce w grupie zajmie albo Polska, albo Holandia. Wśród holenderskich dziennikarzy panuje przekonanie, że jesteście silniejsi od Austrii - odpowiedział Holender. Atak Rosjan podczas Euro 2012 Dziennikarz z Niderlandów, z którym rozmawialiśmy na stadionie PGE Narodowym w Warszawie, opowiedział też historię, którą niegdyś przeżył na tym stadionie. Jako reporter holenderskiej stacji został zaatakowany przez kibiców z Rosji. - Miałem bardzo dziwne uczucie, wchodząc na ten stadion, bo byłem tu 12 lat temu na meczu Euro 2012, gdy Polska grała przeciwko Rosji - zaczął. - Siedzieliśmy wysoko na trybunie prasowej i oglądaliśmy tłumy ludzi, przechodzące przez stadion. Ale nie wiedzieliśmy wtedy, że wszyscy, idący w naszym kierunku byli Rosjanami. I uwierz - nie byli zbyt przyjemni. Podchodzili coraz bliżej i bliżej. Czuliśmy, że atmosfera staje się coraz bardziej nerwowa. Rosjanin, który szedł z przodu nagle kopnął statyw, na którym stała kamera, przełamując go na pół. Wycofaliśmy się i dosłownie wybiegliśmy ze stadionu. Byliśmy przestraszeni. Nie czuliśmy się bezpiecznie - opowiadał Kloosterboer. Dick Advocaat, będący wtedy selekcjonerem reprezentacji Rosji, dostał zakaz komentowania tej sytuacji. - Wybrałem się na ten mecz, bo trenerem Rosjan był wówczas Holender Dick Advocaat. Zapytałem go o tę sytuację, a on wkurzył się straszliwie, że zadaje takie pytania. Był tym oczywiście zmartwiony, ale nie mógł odpowiedzieć, bo federacja rosyjska nakładała na niego bardzo dużą presję - tłumaczy holenderski reporter. Teraz Klooserboer, tak jak i my, jest już w Hamburgu, gdzie oczekuje bezpośredniego starcia reprezentacji Polski i Holandii. Początek meczu jest przewidziany na godzinę 15 w niedzielę 16 czerwca. Z Hamburga Wojciech Górski, Interia