W pierwszym meczu przeciwko Portugalii reprezentacja Polski była całkowicie bezradna. Wynik 3:1 był jak najniższy wymiar kary, biorąc pod uwagę różnicę klas panującą na boisku. Cristiano Ronaldo i spółka nie mieli żadnych problemów, aby pokonać "Biało-Czerwonych", a Rafael Leao na lewym skrzydle dosłownie robił, co chciał. Nic więc dziwnego, że przed rewanżem wśród polskich kibiców panują raczej negatywne nastroje. Reprezentacja Portugalii dysponuje nieporównywalnie większym potencjałem piłkarskim, a jej piłkarze na co dzień grają w najlepszych klubach na świecie. I nierzadko są w nich jednymi z największych gwiazd. Prezydent UEFA bohaterem skandalu. Ujawniono jego występki w trakcie Euro 2024 Probierz nie klęka przed Portugalią. "To już nie robi wrażenia" Michał Probierz natomiast na kilka dni przed meczem w Porto zachowuje olimpijski spokój. W rozmowie z portalem "Meczyki" selekcjoner reprezentacji Polski wprost powiedział, że nie obawia się nazwisk tworzących kadrę reprezentacji Roberto Martineza, ponieważ dziś w piłce reprezentacyjnej jest to coś na porządku dziennym. - To już nie robi wrażenia. Po mistrzostwach Europy widzimy, że wszystkie zespoły mają takich zawodników. To inny kaliber, jeśli chodzi o samo podejście. Ostatnio nie wygrywaliśmy za dużo, ale mierzyliśmy się z tuzami. Wiemy, że możemy rywalizować z nimi jak równy z równym, ale musimy wyeliminować proste błędy - mówił Probierz w rozmowie z Samuelem Szczygielskim. Selekcjoner reprezentacji Polski dodał i zapewnił, że jego drużyna do Portugalii przyjechała po zwycięstwo, a nie po to, aby przetrwać. Celem Michała Probierza jest utrzymanie reprezentacji Polski w najwyższej dywizji Ligi Narodów. Podczas listopadowego zgrupowania, poza reprezentacją Portugalii, zmierzymy się również ze Szkocją w Warszawie.