W obszernej rozmowie z BBC Lewandowski opowiada między innymi o dorastaniu, swoich idolach z młodości i rozwoju jego piłkarskiej kariery. - Gdy dorastałem, marzyłem o grze na wielkich stadionach przy 80 tysiącach fanów, ale wtedy w Polsce nie mieliśmy wielkich piłkarzy. Wiedziałem, że muszę patrzeć dalej - powiedział Lewandowski. Roberto Baggio, Alessando del Piero, Thierry Henry - "Lewy" wspomina wielkie gwiazdy, które podziwiał. - Chciałem być takim samym piłkarzem, ale pozostać Robertem Lewandowskim. Marzenia się spełniają - podkreślił. Lewandowski przypomniał, że jedną z najgorszych sytuacji w jego karierze był moment, gdy w wieku 17 lat Legia Warszawa podziękowała mu za dalszą współpracę. - Wracałem do treningów po kontuzji, potrzebowałem czasu, nie wiedziałem, co się wydarzy. Nikt nie mówił mi, co się dzieje. Poszedłem do sekretariatu i otrzymałem moją kartę i dowiedziałem się, że jestem wolnym piłkarzem - opowiada "Lewy". Lewandowski wspomina, że były to dla niego ciężkie chwile. Niedługo wcześniej zmarł jego tata, a on został z mamą i siostrą. Nie poddał się. Potem był Znicz Pruszków, Lech Poznań, a dalej światowa kariera. - Nigdy nie spotkałem trenera, który powiedziałby mi: "będziesz klasowym piłkarzem". Strzelałem dużo goli, ale żaden trener nie powiedział: "jeśli zrobisz to i to lepiej, będziesz grał na wysokim poziomie" - wspomina napastnik Bayernu Monachium. - Jedynie dwaj starsi piłkarze w klubie, w którym trenowałem, powiedzieli mi: "jeśli nie będziesz grał w jednym z najlepszych klubów w Europie, wrócimy, żeby skopać ci tyłek" - śmieje się nasz czołowy piłkarz. Jak mówi Lewandowski, ogromny wpływ na jego dalszą karierę miało przejście do Borussii Dortmund i praca pod okiem Juergena Kloppa, choć na początku nie było lekko, bo trudno było się przestawić na ciężką pracę w słynnym klubie. Na efekty nie trzeba było jednak długo czekać. WS